Spółdzielczy budynek na Ochocie (inwestycja „Racławicka II") ma wyjątkowo długą i skomplikowaną historię. Budowa przy ul. Bohdanowicza 19 rozpoczęła się w grudniu 1999 r. Miała być ukończona w marcu 2001 r. Umowy ze spółdzielnią nabywcy mieszkań zawierali w latach 1999 – 2001 r. Ceny mkw. lokali wynosiły 3,4 tys. zł. – To wcale nie było mało – mówią mieszkańcy. – Niedaleko bloki budowała wtedy także inna spółdzielnia. Mieszkania były tam tańsze, no i powstały w terminie.
Pozwolenie na użytkowanie bloku na Bohdanowicza spółdzielnia – Międzyzakładowe Spółdzielcze Zrzeszenie Budowy Domów Mieszkalnych Ochota – dostała w lipcu 2019 r. 20 lat upłynęło pod znakiem m.in. przestojów, problemów z wykonawcą, sporów o finanse, upadłości spółdzielni i wyjścia z upadłości. Mieszkańcy latami mieszkali w nieukończonym budynku.
Czytaj także: Opinia: Jak rozliczyć prowadzoną 20 lat inwestycję
Ostatecznie, po oddaniu inwestycji, spółdzielnia dokonała jej rozliczenia. – Jej pełne koszty i kwoty, jakie przypadają na poszczególne lokale, ustaliliśmy zgodnie z przepisami ogólnymi i wewnątrzspółdzielczymi – zaznacza zarząd spółdzielni.
Już zapłaciliśmy!
Część mieszkańców wycenę kwestionuje. – Jest nierzetelna. Spółdzielnia żąda od nas dopłat do wkładów budowlanych. Cena mkw. mieszkania w stosunku do pierwotnej wzrosła o 23 proc. – mówi jedna z mieszkanek (nazwisko do wiadomości redakcji). – W zależności od powierzchni lokalu dopłaty mogą przekraczać nawet 100 tys. zł. Ich średnia wysokość w przypadku ponad 100-metrowych mieszkań to 72 tys. zł. Tymczasem my te wkłady wnieśliśmy w całości. Wywiązaliśmy się ze wszystkich zobowiązań. Przyjęta przez zewnętrzny podmiot metodologia rozliczenia inwestycji nie uwzględnia jej wyjątkowej sytuacji – faktycznej i prawnej – podkreśla.I punktuje: Nie uwzględniono, że wkłady wpłaciliśmy w terminie, że budowa trwała tak długo z winy spółdzielni. Również z winy spółdzielni na budowie doszło do wielu nieprawidłowości.