Pandemia zmieni całą gospodarkę, także rynek nieruchomości. Spadnie sprzedaż mieszkań, ale jednocześnie zostanie ograniczona podaż, na co zwraca uwagę Tomasz Karpiel, dyrektor operacyjny Angel Poland Group.
– Urzędy wydające decyzje administracyjne spowolniły prace, a deweloperzy wstrzymują się z rozpoczynaniem nowych inwestycji, m.in. z powodu problemów z emisją obligacji – tłumaczy. Część projektów będzie zamrożona.
Linie kredytowe
Tomasz Karpiel ocenia, że silne firmy deweloperskie wyjdą z kryzysu obronną ręką. Podkreśla, że Angel Poland Group korzysta wyłącznie z własnego kapitału i kredytów bankowych. – Kiedy rozpoczynamy inwestycję, mamy już zapewnione 100-procentowe finansowanie – mówi. – Mamy do dyspozycji linie kredytowe, teraz na poziomie 200 mln zł. Nie budujemy za pieniądze klientów. Ich wpłaty trafiają na zamknięte rachunki powiernicze prowadzone przez największe banki (mBank i Pekao). Klienci są w pełni chronieni.
Według dyrektora problemy mogą dziś mieć firmy, które finansują inwestycje obligacjami. – Część deweloperów będzie zmuszona do ich rolowania lub restrukturyzacji zadłużenia – ocenia. – Nas ten problem nie dotyczy, z tej formy finansowania nie korzystamy.
– Nasz model finansowania inwestycji pozwala nam zachować spokój – przyznaje Natalia Sawicka, dyrektor sprzedaży i marketingu w Angel Poland Group we Wrocławiu. – Nie jesteśmy uzależnieni od wpłat klientów, możemy sobie pozwolić na okresowe spowolnienie sprzedaży, bez wpływu na naszą płynność finansową. Budujemy ponad 500 mieszkań o podwyższonym standardzie i luksusowych apartamentów. Kolejne inwestycje są w przygotowaniu. Mamy jeden z najniższych wskaźników zadłużenia na rynku. Nasze aktywa to ponad 550 mln zł, a kapitały własne ponad 250 mln zł.