Obecnie nie ma już wątpliwości, że właściciel nieruchomości, który dopuścił się samowoli budowlanej, może się starać o ulgę w spłacie tzw. opłaty legalizacyjnej. Trzeba jednak pamiętać, że jej przyznanie nie jest automatyczne. Przypomniał o tym Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 grudnia 2020 r.
Bez pozwolenia
W sprawie chodziło o 25 tys. zł opłaty za legalizację rozbudowy budynku inwentarskiego. Małżeństwo – właściciele samowoli – nie tylko zaczęli kwestionować zasadność opłaty, ale jednocześnie wystąpili o jej umorzenie w całości lub części. Wskazywali na trudną sytuację finansową siedmioosobowej rodziny, która utrzymuje się z gospodarstwa rolnego. Przy czy podkreślali, że część z pięciorga dzieci jeszcze się uczy.
Umorzenia w całości ustalonej opłaty legalizacyjnej odmówił wojewoda, a potem minister finansów (MF). Przypomniał, że prawo budowlane nie zawiera żadnych regulacji dotyczących ewentualnych ulg w spłacie opłat legalizacyjnych, zatem podstawę prawną do rozstrzygania w tych sprawach stanowi art. 67a § 1 ordynacji podatkowej.
Możliwość udzielenia ulg w spłacie należności publicznoprawnej uzależniona jest od zaistnienia przesłanek: ważnego interesu podatnika lub interesu publicznego. Decyzja o uldze ma więc charakter uznaniowy, tzn. pozostawia organowi stosującemu prawo pewien zakres luzu decyzyjnego. Choć, jak podkreślił minister, nie oznacza to, że organ, wydając rozstrzygnięcie, może się zachowywać w sposób dowolny.
MF zgodził się też, że wykładnia przesłanki ważnego interesu podatnika nie powinna się ograniczać do konieczności zaistnienia zdarzeń nadzwyczajnych, losowych, niezależnych od woli strony. Należy ją rozumieć w kontekście wszelkich danych, które obrazują jej sytuację życiową, m.in. skutków, jakie dla strony i osób pozostających na jej utrzymaniu może spowodować uiszczenie opłaty legalizacyjnej.