Właściciele mieszkań wystawianych na sprzedaż potrafią „udoskonalić" nie tylko wnętrza, ale nawet widok za oknem. Bywa, że do oferty dołączane są zdjęcia, które nie przystają do rzeczywistości.
Otodom postanowił ukrócić takie praktyki. I o ile w przypadku rynku pierwotnego możliwe będą wizualizacje mieszkania, o tyle, jak mówi nowy regulamin: „w przypadku rynku wtórnego dopuszczalna jest publikacja wyłącznie zdjęć nieruchomości odzwierciedlających jej stan faktyczny".
– Zależy nam, aby informacja w ogłoszeniu odpowiadała konkretnej nieruchomości w konkretnym stanie – tłumaczy Jarosław Krawczyk, ekspert Otodomu. Dodaje, że biura nieruchomości mają też możliwość publikacji spaceru wirtualnego lub wirtualnego remontu, który może prezentować wizualizację stanu docelowego. – Ważne, by użytkownik bez problemu rozróżnił faktyczne zdjęcie mieszkania i jego możliwy wygląd po remoncie – podkreśla.
Co ze zdjęciami mieszkań np. po home stagingu? Część dekoracji znika przecież po zrobieniu zdjęć. Czy takich fotografii nie można dołączyć? – Można. Home staging jest formą przygotowania nieruchomości do sprzedaży, a nie sposobem na „podrasowanie" zdjęć. Home staging nie ingeruje w układ mieszkania, ale głównie wprowadza nową estetykę do wnętrza – tłumaczy ekspert Otodomu. - To wciąż forma przedstawienia stanu faktycznego. Mieszkania na rynku wtórnym są często sprzedawane bez mebli lub wyposażenia, a to, jaki sprzęt pozostanie, ustala się przy szczegółach transakcji.
Wciąż będzie można publikować tylko rzuty mieszkań, jeśli lokale są remontowane. – Dołączenie wyłącznie rzutu mieszkania w przypadku rynku wtórnego może jednak obniżyć atrakcyjność nieruchomości – przestrzega Jarosław Krawczyk.