Według wstępnych danych GUS deweloperzy w Polsce we wrześniu ruszyli z budową 11,3 tys. mieszkań. To o prawie 34 proc. mniej niż rok wcześniej. Jednak baza była bardzo wysoka – wrzesień 2020 r. przyniósł eksplozję inwestycyjnej aktywności firm, pierwszy raz zobaczyliśmy start inwestycji obejmujących 17 tys. lokali.
Wraz z nowym sezonem budowlanym od wiosny 2021 r. ta wysoka aktywność deweloperów stała się nową rzeczywistością: wynik zanotowany we wrześniu jest słabszy o blisko 20 proc. miesiąc do miesiąca i o 28 proc. wobec średniej z okresu marzec–sierpień. Dopiero za kilka dni GUS poda dane szczegółowe, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, skąd taki spadek. Mieszkaniowy boom napędzany był w ostatnim czasie przez bardzo wysoką aktywność deweloperów w Polsce powiatowej – w aglomeracjach nie jest tak gorąco, a Warszawa i Wrocław borykają się wręcz z mocnymi spadkami.
Spadek u deweloperów zauważalny jest także pod względem uzyskanych we wrześniu pozwoleń na budowę. Spółki dostały zielone światło na postawienie 15,3 tys. lokali, o niemal 8 proc. więcej niż rok wcześniej, ale i 5 proc. mniej miesiąc do miesiąca oraz 14 proc. mniej wobec średniej z okresu styczeń–sierpień.
Lepiej wyglądają inwestycje osób prywatnych (głównie domy jednorodzinne). We wrześniu Kowalscy ruszyli z budową 10,2 tys. domów. To o niemal 15 proc. więcej rok do roku i 6 proc. więcej miesiąc do miesiąca. W sierpniu lekko zwolnili z inwestycjami, ale we wrześniu ich wynik znów wzrósł.
Jeśli chodzi o pozwolenia, widać stabilizację na wysokim poziomie, we wrześniu inwestorzy indywidualni dostali zgodę na budowę 11,6 tys. domów, o 21 proc. więcej rok do roku i o prawie 12 proc. więcej niż średnio w ciągu ośmiu poprzednich miesięcy.