W przyszłym tygodniu pracę rozpoczyna zespół do spraw przygotowania projektu ustawy o polskich REIT-ach, czyli spółkach, które inwestują w nieruchomości po to, by zyski regularnie wypłacać swoim udziałowcom. Dyskusja będzie dotyczyć szczegółowych zasad funkcjonowania REIT-ów, a także m.in. przedmiotu inwestowania – jeśli nieruchomości komercyjne, to jakie i czy dodatkowo portfele mieszkań na wynajem.
W gremium zasiadają przedstawiciele resortów rozwoju i finansów, a także kluczowych instytucji, jak NBP, BGK, GPW, PFR, UOKiK i KNF. W zespole zasiadają również eksperci z takich organizacji, jak: REIT Polska, Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych, Polski Związek Firm Deweloperskich czy Lewiatan. Są także podmioty mniej kojarzone na rynku nieruchomości, jak stowarzyszenie Forum Prawo dla Rozwoju Law4Growth.
– Spośród wielu perspektyw uczestników rynku nieruchomości podnosimy tę najsłabiej reprezentowaną, inwestorów indywidualnych – mówi o roli w zespole Konrad Hennig, dyrektor programowy Forum Prawo dla Rozwoju. – REIT-om poświęciliśmy część raportu „Save & Invest: obywatelski dochód pasywny", upatrując w nich szansy na wzmocnienie oferty długoterminowych inwestycji niskiego ryzyka na polskim rynku kapitałowym – dodaje.
Jaki powinien być przepis na REIT-y według Law4Growth? Przedmiot działalności powinien ograniczać się do wyłącznie najmu, spółki powinny korzystać ze zwolnienia z podatku CIT pod warunkiem wypłaty 90 proc. zysków w formie dywidendy. Warte rozważenia byłoby zagwarantowanie półrocznej lub wręcz kwartalnej wypłaty zysku. Forum za bezzasadne postrzega wszelkie ograniczenia działalności REIT-ów do wybranych sektorów rynku nieruchomości – zakres możliwości powinien być szeroki, byle tylko aktywa generowały zwrot umożliwiający wypłatę dywidendy.
– REIT-y mogłyby powstać również z wniesienia aportu w postaci gruntów rolnych, lasów gospodarczych, mieszkań komunalnych, hoteli, budynków użytkowych przeznaczonych na wynajem oraz biurowych, znajdujących się w zasobie Skarbu Państwa – mówi Hennig. – Pierwszym REIT-em mógłby zostać notowany na GPW Polski Holding Nieruchomości – gdyby nie spadająca od lat wysokość dywidendy, wskazująca na pewną obcość kultury budowania wartości przedsiębiorstwa dla drobnych inwestorów przez regularną i rosnącą wypłatę zysku – podkreśla.