Problem z dostępem internetu, komputerów dla uczniów i nauczycieli, brak spójnych reguł w zakresie wykorzystania oprogramowania do zdalnej nauki oraz dostosowanego do lekcji online programu nauczania i potrzeba szkoleń dla pedagogów z prowadzenia zajęć na odległość – to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi szkoły będą musiały zmierzyć się, by sprawnie działać w warunkach pandemii.
Długa lista wyzwań
1 września uczniowie wracają do szkół i rozpoczną po raz pierwszy w czasie epidemii naukę w trybie stacjonarnym. Rząd zapewnia o gotowości do edukacji zdalnej lub tzw. hybrydowej, gdyby zaszła taka potrzeba. Ale problemów jest cała masa.
– Jednym z głównych jest demografia kadry nauczającej. Nauczyciele w dużej części są osobami starszymi. W związku z tym proces edukacji i wdrożenia rozwiązań IT jest po prostu trudny – ocenia Piotr Kawecki, prezes spółki informatycznej ITBoom. Jego zdaniem błędem było pozostawienie tej grupy zawodowej z tym problemem samej sobie. – Informatyzacja w administracji publicznej idzie niezwykle powoli, a jak pokazuje pandemia, o oświacie kompletnie zapomniano. Paradoks obecnej sytuacji jest taki, że to młodzież i dzieci są lepiej przygotowane do zdalnej nauki niż pedagodzy – mówi Kawecki.
Choć pandemia przyśpieszyła transformację cyfrową, to – jak zauważa dr hab. Katarzyna Śledziewska, dyrektor wykonawcza ośrodka naukowego DELab UW – kompetencje cyfrowe Polaków są bardzo niskie na tle innych krajów UE.