Nominowani w kategorii News (w kolejności alfabetycznej według nazwisk autorów):
1. Mateusz Baczyński, Piotr Halicki – Onet „Nieoficjalnie: to komendant odpalił granatnik w swoim gabinecie”
2. Dariusz Faron, Szymon Jadczak – Wirtualna Polska „Mateusz Morawiecki obiecał reprezentacji premię za awans. Chodzi o miliony”
3. Jacek Harłukowicz – Onet Cykl „Ujawniamy majątek premiera i jego żony”
4. Marek Kozubal – Rp.pl „Najważniejsi dowódcy polskiej armii podali się do dymisji. Potwierdzają się informacje »Rzeczpospolitej«”
5. Bianka Mikołajewska – Wirtualna Polska „Ujawniamy. Miliony złotych dotacji od premiera dla fundacji Pawła Kukiza”
6. Justyna Suchecka, Piotr Szostak – TVN24.pl Cykl materiałów „Willa plus. Publiczne pieniądze dla organizacji bliskich PiS. Lista”
7. Krzysztof Zasada – RMF FM „Groźna siatka szpiegów Rosji rozbita! Sensacyjne doniesienia RMF FM”
10 października na łamach "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł, w którym Marek Kozubal ujawnił, że wypowiedzenia złożyli szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i gen. Tomasz Piotrowski Dowódca Operacyjny. Informacja ta została po kilku godzinach oficjalnie potwierdzona.
Generałowie złożyli wypowiedzenia na pięć dni przed wyborami parlamentarnymi.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynikało, że dymisje były odpowiedzią na kumulację działań, których generałowie od pewnego czasu nie akceptowali.
"Konflikt tlił się od maja 2023 r., gdy minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak publicznie postawił zarzuty Dowódcy Operacyjnemu i oskarżył go o zaniedbania. Błaszczak, obwinia gen. Tomasza Piotrowskiego o niepoinformowanie o incydencie, który miał miejsce 16 grudnia 2022 r., gdy rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną. Miał też do niego pretensje, że nie była prowadzona skuteczna akcja poszukiwawcza rakiety. Chociaż Błaszczak sugerował wtedy, że generał Piotrowski powinien zostać odwołany, prezydent Andrzej Duda, który podejmuje decyzje kadrowe w sprawie czołowych dowódców Sił Zbrojnych, nie był skłonny do tak ostrych działań i wziął na siebie rolę mediatora" - pisał Marek Kozubal.