Inspiruje Pani wiele kobiet, zresztą zapewne nie tylko kobiet, a kto inspiruje Panią?
Mówiąc bardzo ogólnie, to z pewnością inspiruje mnie życie, które zachwyca pięknem, ale bywa, że i rozczarowuje, szczególnie, gdy przychodzi wędrować po wyboistych drogach. Jednak zarówno piękna strona życia, jak i ta ciemniejsza, trudniejsza, to impuls do podejmowania inicjatyw, a także do przelewania na kartki papieru myśli i emocji. Z kolei, mówiąc bardziej szczegółowo - inspirują mnie ludzie! Zarówno Ci, z którymi mam ogromną przyjemność dzielić swoje życie, jak i osoby, które spotykam w życiu zawodowym, tu i ówdzie. Uwielbiam pracę z ludźmi w każdym wydaniu i jestem wdzięczna za wiele wspaniałych i wyjątkowych osób, które stanęły na mojej drodze.
Ta inspiracja sprawiała, że zaczęła Pani pisać książki, które poprawiają jakość życia, nie tylko tym, którzy przychodzą na terapie do Pani.
Odkąd pamiętam, zawsze miałam potrzebę uszczęśliwiania i pocieszania smutnych, potrzebujących wsparcia czy pomocy. Stąd również moje zainteresowanie naukowe związane z szeroko rozumianą jakością życia, a także inicjatywy, które od lat podejmuję, w tym również te pisarskie. Bez wątpienia pisanie książek pomaga realizować moją idee i potrzebę inspirowania ludzi do pozytywnych zmian, szczególnie podejmowania wypraw po lepszy dzień. I nawet, gdyby jakaś moja publikacja miała przyczynić się do zmiany na lepsze świata jednego człowieka, do poprawy jego jakości życia, to będzie to powód do satysfakcji. To niesamowite uczucie, kiedy dostaje się wiadomość z podziękowaniem od czytelników, czy też, kiedy na spotkaniu, ktoś ze łzami w oczach wyraża wdzięczność za pozytywny wpływ na swoje życie napisanych przeze mnie słów. A takich doświadczeń mam wiele.