- Jeśli nie przekażemy młodym ludziom podstaw współczesnej kultury, historii i humanizmu, to rzeczywiście będzie im trudno odnaleźć się w tym świecie - mówił w czwartek w TV Trwam Grzegorz Wierzchowski, stwierdzając, że „jesteśmy na etapie wirusa LGBT”.
- Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości - tłumaczył łódzki kurator oświaty. W sobotę Wierzchowski na Twitterze napisał, że w piątek otrzymał informację o odwołaniu go z funkcji kuratora oświaty. Dodał, że w środę widział się z Dariuszem Piontkowskim, który wówczas „nic o tym nie wspomniał”.
Minister Dariusz Piontkowski zaznaczył, że odwołanie Wierzchowskiego „nie miało żadnego związku (...) z poglądami kuratora łódzkiego na temat LGBT i jego ostatnimi publicznymi wypowiedziami na ten temat”. - Jeśli chodzi o LGBT, to wyraźnie stanowisko rządu, także i moje, jest podobne do tego, co prezentował pan kurator. My nie jesteśmy zwolennikami LGBT. Wręcz przeciwnie, uważamy, że szkoły powinny być obronione przed taką agresywną propagandą środowisk lewicowych - powiedział minister edukacji.
– Mówiłem o „wirusie ideologii”, porównałem to, była to taka przenośnia z koronawirusem, ale nie dotyczyło to żadnego człowieka osobiście - bronił się w poniedziałek Grzegorz Wierzchowski na antenie Radia Maryja. - Szanuję wszystkie osoby bez względu na ich orientację seksualną. Nie stosuję żadnych kryteriów ani wobec uczniów, ani wobec wszystkich ludzi. Każdego człowieka, ucznia tak samo szanuję i na każdym uczniu, człowieku tak samo mi zależy, na jego dobrej przyszłości, dobrym rozwoju - powiedział
Według Wierzchowskiego jego wypowiedź „została przytaczana w zupełnie innym kontekście w sposób zmanipulowany i wypaczony”. Nie wyjaśnił jednak, na czym jego zdaniem manipulacja miałaby polegać. - Naprawdę nie rozumiem tej całej akcji wobec mnie, akcji oskarżania i ataku za taką wypowiedź, podczas gdy ona absolutnie nikogo nie dyskryminowała i nie wykluczała - mówił.
- Pamiętam, jak ponad 4.5 roku temu obejmowałem tę funkcję, to przy jednym z pierwszych wywiadów właśnie to powiedziałem, że będę chciał, żeby przede wszystkim postawić na edukację, ale też nie zaniedbywać tej bardzo ważnej sfery w życiu człowieka, jaką jest rozwój osobisty i wychowanie, bo to przez wiele lat w naszych szkołach było postawione na drugim planie - podkreślał gość Radia Maryja. - Przez cały ten okres starałem się robić wszystko, co było w mojej mocy, żeby nie dopuścić do tego, aby jakiekolwiek szkodliwe wpływy – czy to różnych ideologii, czy też związane z wszelkiego rodzaju zagrożeniami – dotykały polskich uczniów, polskie dzieci. Mogę tylko podziękować wszystkim tym, którzy pomagali mi i wspierali mnie w tych działaniach oraz wszystkim dyrektorom i nauczycielom, którym leży na sercu troska o dobre wzrastanie polskich uczniów, polskich dzieci - dodał Grzegorz Wierzchowski.