Na paradę z okazji obchodzonego w Rosji Dnia Marynarki Wojennej rosyjski prezydent Władimir Putin przypłyną kutrem i udał się przywitać gości z „przyjaznych państw”. Najpierw podziękował za obecność chińskim marynarzom z okrętu wojennego Jiaozuo, następnie udał się do algierskiego okrętu szkoleniowego Soummam i na drodze powrotnej zatrzymał się, by przywitać załodze indyjskiego okrętu wojennego Tabar.
Przy okazji petersburskiej parady wiceminister obrony Rosji Aleksander Fomin spotkał się z dowódcą chińskiej marynarki wojennej Hu Zhongmingiem.
Swoich przedstawicieli na paradę wysłały również Wenezuela, Wietnam, Birma, Azerbejdżan, Kuba, Libia, ale też Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Na obecności zagranicznych gości propaganda Kremla koncentrowała szczególną uwagę.
Putin pokazuje „sojuszników” i grozi Zachodowi rakietami
„Na najważniejszej paradzie marynarki wojennej w Petersburgu prezydent Rosji Władimir Putin wraz z załogami rosyjskich okrętów przywitał okręty wojenne z Chin, Indii i Algierii. Sojusznicy Rosji mogli zacumować w samym centrum miasta. Jednocześnie odwołanie parady w Kronsztadzie odzwierciedla realne zagrożenia – eskalację ze strony NATO idzie na wszystkich kierunkach” – relacjonował obchody rosyjski portal Ura.
Rosyjskie media zagranicznych gości na paradzie w Petersburgu nazywały „sojusznikami”, mimo że Rosja nie ma żadnych potwierdzających takie militarne „sojusze” umów na wzór chociażby tych, które państwo Putina podpisało w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (Białoruś, Tadżykistan, Kirgizja, Rosja, Armenia, która zawiesiła członkostwo, i Kazachstan).