Rosja rozmieściła najnowocześniejszy system S-500 na Krymie? Tak twierdzi szef ukraińskiego wywiadu

Siły rosyjskie rozmieściły na okupowanym Krymie swoje najnowsze systemy obrony powietrznej S-500 „Prometeusz” — stwierdził Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Publikacja: 13.06.2024 08:24

S-500 „Prometeusz” na nagraniu z 2021 roku

S-500 „Prometeusz” na nagraniu z 2021 roku

Foto: screen z nagrania Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 841

Według Budanowa Rosja próbuje w ten sposób załatać dziury w obronie powietrznej na Krymie, powstałe po poprzednich ukraińskich atakach dronów i rakiet. — Rosyjski system obrony powietrznej jest wzmacniany — mówił generał z ukraińskiego wywiadu. — To całkiem oczywiste i zrozumiałe. Pojawiły się najnowsze systemy S-500. W zasadzie będzie to ich eksperymentalne zastosowanie, ale tam (na Krymie — red.) już się pojawiły — mówił w rozmowie z ukraińską telewizją.

Na początku tygodnia ukraiński Sztab Generalny ogłosił, że ukraińska armia zniszczyła dwa radary systemów obrony powietrznej S-300 i S-400 na okupowanym Krymie. Był to drugi atak na rosyjską obronę powietrzną na półwyspie w ciągu tygodnia. Wcześniej Kijów podawał, że w nocy 10 czerwca armia uderzyła w elementy systemu S-400 w pobliżu miasta Dżankoj oraz w dwóch miejscach w jednostki S-300.

Czym jest rosyjski system obrony powietrznej S-500 „Prometeusz”

Budanow dodał, że rosyjskie wojsko nadal wykorzystuje Most Krymski do celów logistycznych. — Most Kerczeński jest cały czas w użyciu (...) większość przewożonych przez niego transportów to głównie personel (wojskowy) — mówił.

Jeśli doniesienia Budanowa okazałyby się prawdą, byłby to pierwszy znany przypadek użycia systemów S-500 „Prometeusz”, które mogłyby zapewnić Rosji znaczące możliwości w zakresie obrony powietrznej. Według Moskwy mobilny system rakiet ziemia-powietrze, opracowany przez koncern Ałmaz-Antiej, może służyć do wykrywania i niszczenia międzykontynentalnych rakiet balistycznych , a także hipersonicznych rakiet manewrujących i samolotów. W teorii może zestrzeliwać nawet satelity znajdujące się na niskiej orbicie okołoziemskiej. Zaprojektowany został, aby ostatecznie zastąpić obecny system rakiet przeciwbalistycznych A-135, rozmieszczony w silosach wokół Moskwy.

W lipcu 2021 roku rosyjskie Ministerstwo Obrony opublikowało jedyne dostępne dotąd nagranie z testu systemu S-500, przeprowadzonego na poligonie Kapustin Jar koło Astrachania. Autorzy nagrania twierdzili, że zestrzelono wówczas rakietę balistyczną.

Pod koniec lutego resort obrony Rosji poinformował, że testy oceny zdolności zwalczania celów hipersonicznych systemu S-500 zakończyły się „pełnym sukcesem”. Koszt jednego systemu S-500 to ok. 2,5 mld dolarów. Nie jest jednak jasne, ile Rosja ma takich systemów, choć w 2021 roku chwaliła się wprowadzeniem pierwszego z nich do służby

Według Budanowa Rosja próbuje w ten sposób załatać dziury w obronie powietrznej na Krymie, powstałe po poprzednich ukraińskich atakach dronów i rakiet. — Rosyjski system obrony powietrznej jest wzmacniany — mówił generał z ukraińskiego wywiadu. — To całkiem oczywiste i zrozumiałe. Pojawiły się najnowsze systemy S-500. W zasadzie będzie to ich eksperymentalne zastosowanie, ale tam (na Krymie — red.) już się pojawiły — mówił w rozmowie z ukraińską telewizją.

Pozostało 82% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany