Aby zapobiec takiej możliwości, rząd Estonii włożył pieniądze i broń w wysiłki wojenne Ukrainy, przekazując Kijowowi ponad 1 proc. swojego PKB.
– Gdyby każdy kraj NATO tak zrobił, Ukraina by wygrała – mówi telewizji BBC premier Estonii Kaja Kallas.
Jednak bez artylerii, amunicji, obrony przeciwlotniczej, a przede wszystkim żołnierzy, Ukraina nie jest w stanie wygrać. Jaki więc jest według premier Kallas plan B Estonii, jeśli Ukraina przegra tę wojnę, a rosyjska inwazja ostatecznie zakończy się sukcesem?
– Nie mamy planu B na zwycięstwo Rosji, ponieważ wtedy przestaliśmy skupiać się na planie A, czyli na pomocy Ukrainie w odparciu rosyjskiej inwazji – odpowiada. – Nie powinniśmy ulegać pesymizmowi. Zwycięstwo na Ukrainie nie dotyczy tylko terytorium. Jeśli Ukraina dołączy do NATO, nawet bez jakiegoś terytorium, będzie to zwycięstwo, ponieważ zostanie umieszczone pod parasolem NATO – dodaje.
Kaja Kallas – jedna z „jastrzębi” w NATO
46-letnia Kaja Kallas budzi kontrowersje. Nie jest pierwszą przywódczynią, która cieszy się większą popularnością poza granicami swojego kraju niż w jego obrębie. Urodziła się jako obywatelka ZSRR, jej matka i babcia zostały przymusowo wywiezione na Syberię.