Rosja ma aktywnie przygotowywać się do podpaleń i zniszczeń, bez liczenia się z ofiarami. Jak wynika z ocen, przeprowadzonych przez trzy różne kraje europejskie, udostępnionych „FT”, coraz więcej dowodów wskazuje na bardziej agresywne i skoordynowane wysiłki w tym kierunku.
— Oceniamy, że ryzyko kontrolowanych przez państwo aktów sabotażu jest znacznie zwiększone — powiedział Thomas Haldenwang, szef niemieckiego wywiadu wewnętrznego. Wypowiadał się on zaledwie kilka dni po aresztowaniu w Bayreuth w Bawarii dwóch obywateli niemiecko-rosyjskich za rzekome planowanie ataku na obiekty wojskowe i logistyczne w Niemczech.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy od początku rosyjskiej inwazji NATO określiło "czerwone linie", których przekroczenie przez Rosję spowoduje reakcję Sojuszu. Włoski dziennik "La Repubblica" podkreśla mocno, że chodzi o reakcję ostateczną. Jedna z "czerwonych linii" może mieć związek z Polską.
Pod koniec kwietnia w Wielkiej Brytanii dwóch mężczyzn zostało oskarżonych o wzniecenie pożaru w magazynie zawierającym pomoc dla Ukrainy. Brytyjska prokuratura oskarża ich o współpracę z rosyjskim rządem. W Szwecji służby bezpieczeństwa badają obecnie serię niedawnych wykolejeń i podejrzewają, że mogą to być akty sabotażu wspierane przez państwo.
Ataki hakerskie i pożar fabryki
- Oczywistym wnioskiem jest to, że nastąpiło rzeczywiste wzmożenie rosyjskiej aktywności – powiedział Keir Giles, starszy konsultant w zespole doradców Chatham House.