Ukraina. Krajobraz po wielkiej wodzie

Nad zalanym rejonem zawisła groźba wybuchu epidemii cholery.

Publikacja: 14.06.2023 03:00

Woda zalała wioski nie tylko nad Dnieprem, ale i nad sąsiednią rzeką Boh

Woda zalała wioski nie tylko nad Dnieprem, ale i nad sąsiednią rzeką Boh

Foto: AFP

– Codziennie pobieramy próbki wody. Dużego zanieczyszczenia nie ma, ale już kilka razy wykrywaliśmy zarazki cholery – powiedział Ołeh Pawlenko z ukraińskiej Ekologicznej Inspekcji.

Do Dniepru jednak dostało się kilkaset ton paliw. Do odległej o 100 km Odessy na kawałkach drewnianych chałup dopłynęły dwa psy. – Nie mamy wątpliwości, że zwierzęta są z Chersońszczyzny. Ich sierść pokryta była jakąś śliską błoną, cuchnącą ropą naftową – opowiada Jana Tytarenko z ekologicznej organizacji „Zakon pryrody”.

Ciała na ulicach

Podtopionych jest nadal około 100 km kw. i ponad 40 miejscowości, z których trzy czwarte znajduje się na prawym, wyzwolonym brzegu Dniepru. Tam, gdzie jest ukraińska administracja, dociera też pomoc dla powodzian, znacznie gorzej jest pod rosyjską okupacją.

Czytaj więcej

Brytyjczycy: Zniszczenie tamy Kachowka poważnie zakłóciło dostawy wody na okupowany Krym

Od ubiegłego czwartku na przykład zarówno ONZ, jak i Międzynarodowy Czerwony Krzyż oczekują na zgodę Kremla na przysłanie misji ratunkowych na lewy brzeg Dniepru.

Zamiast tego rosyjskie wojska wprowadziły kwarantannę w Hołoj Prystani, na południe od Chersonia. Nikogo tam nie wpuszczają, a poprzednio powodzianie żyli z dowożonej pomocy. Nie wiadomo, co z nimi teraz będzie.

Również w wyzwolonym Chersoniu zamknięto jedną z dzielnic, prawie całkowicie zatopiony i opustoszały Korabel (najniżej położoną na wyspie na Dnieprze). – Tam dużo wszystkiego, i min, i zwłok ludzi i zwierząt – informuje jedna z mieszkanek Chersonia. Oprócz zmarłych miejscowych mieszkańców prąd rzeki zniósł tam ciała z górnego biegu Dniepru, w tym rosyjskich żołnierzy.

Oficjalnie poinformowano, że w powodzi zginęło 27 osób (10 na lewym brzegu, 17 na okupowanym). Jeszcze dwie utonęły w sąsiednim obwodzie mikołajowskim, gdzie na skutek powodzi na Dnieprze szybko podniósł się poziom wody w Bohu. Ujścia obu rzek do morza oddziela zaledwie 20 km.

To zdecydowanie nie wszystkie ofiary powodzi. Z wielu okupowanych miejscowości informują, że ulicami nadal płyną ciała. Najgorzej na razie sytuacja wygląda w leżących na lewym brzegu Oleszkach. – Pod wodą było 90 proc. miasteczka. Tylko w poniedziałek wyłowiono tam 358 trupów. A wcześniej jeszcze około 90 – mówią w Chersoniu o tym, co się dzieje u sąsiadów po drugiej, okupowanej stronie rzeki.

Represje zamiast pomocy

Na wyzwolonym brzegu dobrze się w tym orientują, ponieważ od początku powodzi próbują przepływać rzekę łodziami z pomocą na lewy brzeg. Jednak rosyjscy żołnierze strzelają zarówno do pływających, jak i miejscowych wolontariuszy. Wiadomo, że w niedzielę zabili tak trzy osoby, a w poniedziałek prawdopodobnie kolejnych pięć – nie wiadomo, ile jest wszystkich ofiar.

Czytaj więcej

Rośnie liczba ofiar powodzi po przerwaniu tamy w Nowej Kachowce

Wolontariuszom kilkakrotnie też zabierano łodzie. Ratownicy podejrzewają, że wojsko nie chciało ich dopuścić do tych dzielnic Oleszek, gdzie było najwięcej ofiar. Jak się zdaje, żołnierze używali potem tych łodzi do grabienia opuszczonych domów – o czym informowali ocalali mieszkańcy. W dodatku w wystających z wody domach w Nowej Kachowce już zaczynają urządzać swoje stanowiska ogniowe, co wkrótce może doprowadzić do ostrzałów z drugiego brzegu.

Prawdopodobnie z powodu rejsów z pomocą na okupowane tereny przysłano posiłki rosyjskiej policji politycznej FSB. Ocalali mieszkańcy sądzą, że teraz przystąpią one do „filtracji”, czyli obław, by wyłapać osoby mające kontakty na drugim brzegu.

Nad Dnieprem nie zaczęto jeszcze usuwać skutków powodzi, ale już wiadomo, że katastrofa będzie miała wpływ na cały świat. ONZ już przestrzegło, że zniszczenie systemu nawodnienia na najżyźniejszych ziemiach Ukrainy spowoduje wzrost cen żywności. – Cały ten teren to był spichlerz nie tylko Ukrainy, ale i świata. (…) Nie do uniknięcia są problemy ze żniwami i kolejnym siewem. To będzie miało ogromny wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe – powiedział zastępca sekretarza generalnego ONZ Martin Griffiths.

– Codziennie pobieramy próbki wody. Dużego zanieczyszczenia nie ma, ale już kilka razy wykrywaliśmy zarazki cholery – powiedział Ołeh Pawlenko z ukraińskiej Ekologicznej Inspekcji.

Do Dniepru jednak dostało się kilkaset ton paliw. Do odległej o 100 km Odessy na kawałkach drewnianych chałup dopłynęły dwa psy. – Nie mamy wątpliwości, że zwierzęta są z Chersońszczyzny. Ich sierść pokryta była jakąś śliską błoną, cuchnącą ropą naftową – opowiada Jana Tytarenko z ekologicznej organizacji „Zakon pryrody”.

Pozostało 89% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym