Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 3 na 4 maja eksplozje rozlegały się w obwodzie kijowskim, Odessie i obwodzie zaporoskim. Tej samej nocy na terenie dwóch rafinerii w Rosji - w obwodzie rostowskim i Kraju Krasnodarskim - miało dojść do pożarów w wyniku ataków dronów. Według danych przekazywanych przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy Rosja straciła na Ukrainie już ok. 192 590 żołnierzy.
Rosja poinformowała w środę o rzekomym ataku ukraińskich dronów na Kreml, nazywając go "zamachem na Putina".
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wprost oskarżył Stany Zjednoczone, że stoją one za próbą "zamachu" i wskazują Ukrainie cele jej ataków.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ostrzegł Moskwę przed wykorzystaniem rzekomego ataku do eskalacji.
- Wzywamy Rosję, aby nie wykorzystywała tego rzekomego ataku jako pretekstu do dalszej eskalacji wojny – powiedział Borrell dziennikarzom podczas spotkania ministrów UE w Brukseli. - To nas martwi: może to być wykorzystane do uzasadnienia wcielenia większej liczby ludzi do wojska, większej liczby żołnierzy, większej liczby ataków na Ukrainę.