Gen. Skrzypczak: T-55 i T-62 na froncie? Byłbym ostrożny w prześmiewczych dyskusjach „ekspertów”, którzy nigdy w czołgu nie siedzieli

Kierunek południowy ewentualnej kontrofensywy jest nieuzasadniony, w związku z czym Ukraińcy będą szukali innego rozwiązania - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. - Ale to nie może być rozwiązanie takie, które uwikła ich w operację długą, wyczerpującą, bo ich na to nie stać - zaznaczył.

Publikacja: 30.04.2023 21:43

Gen. Skrzypczak: T-55 i T-62 na froncie? Byłbym ostrożny w prześmiewczych dyskusjach „ekspertów”, którzy nigdy w czołgu nie siedzieli

Foto: tv.rp.pl

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 431

- To Ukraińcy decydują, gdzie uderzą. Jeżeli przyjmiemy założenie, że Ukraińcy uderzyliby w rejon Donbasu, gdzie jest Bachmut, Awdijwka, ugrupowanie rosyjskie jest rozproszone - głównie tam jest artyleria i piechota, też trochę wojsk pancernych - to moim zdaniem potencjał 15 brygad pancerno-zmechanizowanych ze wsparciem lotnictwa uderzeniowego, artylerii, jest w stanie przeprowadzić krótkotrwałą operację przeciwko temu przeciwnikowi, który naciera. On nie jest przygotowany na zaskakujące uderzenie silnej pięści pancernej, skrzydłowe uderzenie. Nie od czoła, a skrzydłowe - mówił Skrzypczak w podkaście „Układ Otwarty”. 

- Najlepszym momentem uderzenia w przeciwnika jest szukanie wrażliwych miejsc w jego ugrupowaniu. Nie łamanie obrony ratyfikowanej, bo na tej obronie można sobie zęby połamać. Przełamie się jedną pozycję, drugą pozycję, trzecią, a na czwartej się stanie. Czyli na dziesięciu kilometrach się stanie i zaczną Ukraińcy mieć Bachmut, jak mają Rosjanie w tej chwili, czyli walka bez końca na wyczerpanie. Tego bym unikał, bo Ukraińców nie stać na wyczerpanie - tłumaczył generał. - Tym bardziej miejmy świadomość tego, że Rosjanie w Bachmucie angażują swoje najlepsze formacje. Ukraińcy muszą zrobić to samo. Oni nie wysyłają mięsa armatniego w rejon Bachmutu, tylko wysyłają najlepsze formacje, które się też w tych walkach wyczerpują. Miejmy świadomość tego, że oni tracą swój najlepszy potencjał bojowy w walkach w Awdijwce i Bachmucie. Tego potencjału kiedyś zabraknie gdzieś - zauważył. 

Czytaj więcej

Szef MSZ Węgier krytykuje Zełenskiego. „Na szczęście to nie on decyduje”

Pytany o termin oczekiwanej ukraińskiej kontrofensywy emerytowany wojskowy wskazał przełom maja i czerwca. - Ale zobaczymy, to jest w głowach ukraińskich dowódców. Sposób rozegrania operacji to jest sprawa ukraińskiego dowództwa - zastrzegł.

- Skłaniam się ku temu, żeby jednak zrobić taki worek, żeby wpuścić Rosjan i uderzyć skrzydłowo, rozbić te wojska, które atakują w Bachmucie. Jeżeli by się udało Ukraińcom okrążyć kilkanaście tysięcy żołnierzy w rejonie Donbasu, czyli Bachmut, Awdijiwka, Siewiersk i wziąć ich do niewoli, rozbić, zniszczyć, to podważy zdolności armii rosyjskiej do prowadzenia wojny w ogóle. To załamie ducha całkowicie - wieszczył generał. - Takich szukałbym spektakularnych wydarzeń. Niektórzy eksperci odwołują się do kontrofensywy ukraińskiej z września ubiegłego roku na kierunku charkowskim. Była, sukces, tylko co z tego sukcesu zostało? Rosjanie wszystkie ziemie, które wtedy utracili, odbili. Są pod Swatowem i Kupiańskiem. Czyli jaki był efekt tej afery kontrofensywy? Terytorialnie żaden. Wszystko Rosjanie odzyskali. Trzeba mierzyć i kalkulować cały czas - powiedział. 

Według generała kierunek południowy kontrofensywy „jest kierunkiem nieuzasadnionym”. -  Podejrzewam, że Ukraińcy będą szukali innego rozwiązania, ale to nie może być rozwiązanie takie, które uwikła ich w operację długą, wyczerpującą, bo ich na to nie stać - stwierdził. 

Czytaj więcej

Rosjanie wyciągają z magazynów czołgi z lat 40-tych? Dowodzą tego zdjęcia

- Rosjanie na pewno będą chcieli za wszelką cenę wciągnąć ich w jakiś obszar działania i przeciw uderzać swoimi dowodami operacyjnymi, które przygotowują. Proszę zauważyć, że na froncie południowym pojawiły się czołgi T-55 i czołgi T-62. Wszyscy je krytykują, ośmieszają itd. Ja jestem czołgistą, mam doświadczenie z użycia czołgów. Ja widziałem załogę czołgu, nie powiem jakiego, który został trafiony w wieżę pociskiem tępogłowicowym przeciwpancernym. Pancerz nie został spenetrowany, czyli ten pocisk nie przebił pancerza, ale widziałem jak załoga wypełzała z tego czołgu. Krew tym żołnierzom leciała uszami, oczami, ustami i wszystkim. Siła uderzenia jest tak ogromna, wstrząs jest tak ogromny, że to obezwładnia załogę, jeśli nie zabija. Ja byłbym więc bardzo ostrożny w tych śmiechach, prześmiewczych dyskusjach „ekspertów”, którzy nigdy w czołgu nie siedzieli, tylko bym pokazał im, jak wygląda załoga czołgu, po trafieniu takim pociskiem, który nie przebija pancerza, a druzgocze tę załogę całkowicie. Oni są niezdolni do niczego, oni już czołgistami nie będą. Widziałem też czołg, który wjechał na minę bojową T-62M z połową ładunku. Ten sam efekt. Załoga wypełza z czołgu, a krew leciała z wszystkiego, skąd tylko mogła lecieć. Bądźmy ostrożni i nie lekceważmy przeciwnika - przestrzegał były dowódca Wojsk Lądowych. 

Generał zwrócił uwagę, że „Rosjanie w tej chwili przygotowują się do tego, co mogą chcieć zrobić Ukraińcy”. - Dla mnie największym niebezpieczeństwem w tym wszystkim, to nawet nie są te ich pozycje obronne, a odwody, które Rosjanie szykują. Bo jeżeli oni kierują czołgi T-55 i T-62 na pierwszą linię frontu jako punkty oporu ogniowego, to znaczy, że te czołgi, które idą z produkcji, trafiają do tych odwodów, które są na terenie Rosji, które są poza zasięgiem ognia, artylerii i lotnictwa uderzeniowego armii ukraińskiej, które Rosjanie formują, szkolą i przygotowują. Na co? Na swoją kontrofensywę przeciwko kontrofensywie ukraińskiej. I wydaje mi się, że Ukraińcy mają tego świadomość, stąd te kalkulacje i ta rozwaga wielka ukraińskich dowódców, żeby nie dać się wciągnąć w coś, co spowoduje katastrofę - podsumował Waldemar Skrzypczak.

- To Ukraińcy decydują, gdzie uderzą. Jeżeli przyjmiemy założenie, że Ukraińcy uderzyliby w rejon Donbasu, gdzie jest Bachmut, Awdijwka, ugrupowanie rosyjskie jest rozproszone - głównie tam jest artyleria i piechota, też trochę wojsk pancernych - to moim zdaniem potencjał 15 brygad pancerno-zmechanizowanych ze wsparciem lotnictwa uderzeniowego, artylerii, jest w stanie przeprowadzić krótkotrwałą operację przeciwko temu przeciwnikowi, który naciera. On nie jest przygotowany na zaskakujące uderzenie silnej pięści pancernej, skrzydłowe uderzenie. Nie od czoła, a skrzydłowe - mówił Skrzypczak w podkaście „Układ Otwarty”. 

Pozostało 91% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany