- Jest strach, niepewność co do tego, co stanie się kolejnej nocy, kolejnego dnia - mówi Kinga Kancir, mieszkanka Przewodowa cytowana przez AP.
"Wstrząśnięci Polacy obawiają się o swoją przyszłość, a polityczni komentatorzy ostrzegają, że uderzenie (pocisku) nie powinno zaszkodzić relacjom z Ukrainą" - pisze AP w kontekście informacji przekazywanych przez Polskę, USA i NATO, że do tragedii doszło w wyniku uderzenia pocisku wystrzelonego z zestawu S-300 przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
AP pisze, że Polacy, pomagając uciekającym przed wojną Ukraińcom, odstawiają "na bok historyczne pretensje zakorzenione w etnicznym konflikcie obejmującym prześladowania Ukraińców przez Polaków i masakrę ok. 100 tys. Polaków przez Ukraińców w czasie II wojny światowej w rejonach znajdujących się niedaleko od Przewodowa" (chodzi o rzeź wołyńską - red.).
Wielu Polaków jest zmęczonych goszczeniem obcych w swoich domach i rosnącymi kosztami energii. Skarżą się, ze Ukraińcy pozbawiają niektóre rodziny miejsc dla ich dzieci w publicznych przedszkolach
Fragment depeszy AP
"Wojna zmieniła też wiele dla Polski. Zwróciła uwagę świata na Warszawę, gdzie czołowi światowi przywódcy, w tym prezydent USA, Joe Biden, zaczęli się pojawiać, by okazać wsparcie Ukrainie i polskim wysiłkom na rzecz pomocy Ukraińcom" - pisze AP.
"Konflikt umocnił polskie więzi z sojusznikami z NATO, zwłaszcza z USA, które wysłały tysiące żołnierzy do południowo-wschodniej Polski, blisko granicy z Ukrainą, jako że Polska stała się punktem przerzutowym broni wysyłanej przez Zachód na Ukrainę" - czytamy w depeszy, w której AP zwraca też uwagę, że przez Polskę na Ukrainę zmierza też pomoc humanitarna.