"23 września o 7:40 (czasu lokalnego - red.) jednostki sił zbrojnych Azerbejdżanu ponownie naruszyły zasady zawieszenia broni przez ostrzelanie z różnych stron pozycji sił zbrojnych Armenii znajdujących się we wschodniej części pogranicza Armenii i Azerbejdżanu" - czytamy na profilu resortu obrony Armenii na Facebooku.
Armenia miała odpowiedzieć na ostrzał ogniem. Po stronie ormiańskiej nie ma ofiar ostrzału - wynik z komunikatu resortu.
Czytaj więcej
Putin chciał odbudować imperium. Przez pół roku stracił to, co jego poprzednicy zdobywali przez stulecia ekspansji.
Wcześniej Baku oskarżało Erywań o przeprowadzanie "prowokacji" wzdłuż granicy. Armenia - jak podawał Azerbejdżan - miała ostrzeliwać azerskie wojska z użyciem moździerzy i granatników.
We wrześniu na granicy Armenii z Azerbejdżanem doszło do starć, w których zginęło ok. 200 żołnierzy. Armenia oskarżała siły zbrojne Azerbejdżanu o próbę wtargnięcia na terytorium sąsiada.