Dziś w Pradze ministrowie państw unijnych zgodzili się na pełne zawieszenie umowy o ułatwieniach wizowych między Unią Europejską a Rosją.
Czytaj więcej
Zgodziliśmy się na pełne zawieszenie umowy o ułatwieniach wizowych między Unią Europejską a Rosją - powiedział po spotkaniu ministrów UE szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Ogólny zakaz wizowy nie zostanie nałożony, ponieważ nie uzyskano w tej sprawie jednomyślności.
- Naruszenie, obejście lub wycofanie się UE z umowy o ułatwieniach wizowych z Rosją nie pozostanie bez konsekwencji. Sami zdecydujemy, czy środki będą symetryczne, asymetryczne, czy też inne, jakich UE nie oczekuje - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko. - Jeśli Bruksela znów zdecyduje się strzelić sobie w stopę, to ich wybór – podkreślił.
Dyplomata zauważył, że kraje UE, zaprzestając komunikacji z Rosją, karzą własnych obywateli. W szczególności uniemożliwiają przyjazd do Rosji tym, którzy chcą tam pracować. Zdaniem Gruszki takie decyzje są "wstydem dla oświeconej Europy”.
- Zastanawiam się, czy Finowie rozbiorą na złom kolej Sankt Petersburg-Helsinki. Kraje zachodnie wychodziły ze skóry, aby zamieścić zapis o swobodzie przemieszczania się w Akcie Końcowym z Helsinek. Zgodził się na to "autorytarny ZSRR". A także do wolności informacji. A teraz UE jest zajęta budowaniem ogrodzeń - podsumował wiceminister spraw zagranicznych.