Nieoficjalnie: Ukraina przyznaje się do trzech ataków na Krymie

Ukraińskie siły stały za eksplozjami, do których w ostatnim czasie doszło na Krymie - podało CNN, powołując się na wewnętrzny raport ukraińskiego rządu.

Publikacja: 17.08.2022 18:03

Nieoficjalnie: Ukraina przyznaje się do trzech ataków na Krymie

Foto: ESN / AFP

zew

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 175

Stacja CNN przekazała, że otrzymała raport od ukraińskiego urzędnika, który zastrzegł sobie anonimowość, ponieważ nie był upoważniony do udzielania informacji mediom.

Raport stwierdza, że za ostatnimi eksplozjami w rosyjskich bazach wojskowych na okupowanym przez Rosję Krymie stały ukraińskie siły. Według dokumentu, uderzenie w bazę lotniczą Saki stanowiło ciężką, choć jednorazową stratę dla rosyjskiej infrastruktury wojskowej na Półwyspie Krymskim. Kolejne ataki mają wskazywać na systemowe zdolności militarne Ukrainy do rażenia celów na Krymie.

Czytaj więcej

Rosyjska Flota Czarnomorska ma nowego dowódcę

We wtorek "Kommiersant" podał, że nad lotniskiem wojskowym we wsi Gwardiejskoje, w rejonie symferopolskim, na okupowanym Krymie, unosiły się kłęby czarnego dymu, a na terenie bazy słychać było kilka eksplozji. Na lotnisku miało znajdować się 12 samolotów Su-24M i 12 samolotów Su-25CM.

Kilka godzin wcześniej pojawiły się informacje o eksplozjach na terenie bazy wojskowej znajdującej się w rejonie miasta Dżanskoj na Krymie. Resort obrony Rosji przyznał, że eksplozja była efektem sabotażu.

9 sierpnia, na lotnisku wojskowym Saki w Nowofedoriwce na Krymie doszło do serii eksplozji. Ministerstwo Obrony Rosji podawało, że wybuchy były wynikiem detonacji amunicji lotniczej będącej następstwem niedbałości. Pojawiały się jednak nieoficjalne informacje, że za eksplozjami mogą stać Ukraińcy, którzy oficjalnie temu zaprzeczali. Według doniesień, zginęła jedna osoba, a Rosjanie stracili co najmniej siedem samolotów.

Czytaj więcej

Zełenski do mieszkańców Krymu: Nie zbliżajcie się do rosyjskich obiektów wojskowych

We wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych wezwał Ukraińców przebywających na Krymie i innych terench zajętych przez Rosję o niezbliżanie się do "obiektów wojskowych armii rosyjskiej i tych wszystkich miejsc, w których Rosjanie przechowują amunicję i sprzęt".

Krym został zajęty przez Rosję w 2014 roku i od tego czasu jest nielegalnie okupowany (Rosja dokonała aneksji półwyspu, czego jednak nie uznała wspólnota międzynarodowa).

Stacja CNN przekazała, że otrzymała raport od ukraińskiego urzędnika, który zastrzegł sobie anonimowość, ponieważ nie był upoważniony do udzielania informacji mediom.

Raport stwierdza, że za ostatnimi eksplozjami w rosyjskich bazach wojskowych na okupowanym przez Rosję Krymie stały ukraińskie siły. Według dokumentu, uderzenie w bazę lotniczą Saki stanowiło ciężką, choć jednorazową stratę dla rosyjskiej infrastruktury wojskowej na Półwyspie Krymskim. Kolejne ataki mają wskazywać na systemowe zdolności militarne Ukrainy do rażenia celów na Krymie.

Pozostało 80% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany