W poniedziałek rosyjski Gazprom zapowiedział znaczną redukcję ilości gazu przesyłanego przez gazociąg Nord Stream - od 27 lipca wykorzystywane będzie tylko 20 proc. mocy przesyłowej gazociągu. Od dostaw gazu z Rosji silnie uzależnione są m.in. Niemcy - tamtejszy wicekanclerz i minister gospodarki, Robert Habeck, nazwał sytuację "poważną" i wezwał do ograniczenia konsumpcji gazu o 15-20 proc.
Czytaj więcej
Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec oraz minister gospodarki i ochrony klimatu określił sytuację związaną z dostawami gazu do Niemiec mianem "poważnej" i wezwał do zmniejszenia konsumpcji gazu w kraju o 15-20 proc.
Zełenski określił działanie Rosji mianem "gazowego szantażu" wobec Europy.
Gazprom uzasadnia zmniejszenie ilości przesyłanego gazu pracami konserwacyjnymi przy gazociągu - ale niemiecki rząd podkreśla, że nie ma żadnych technicznych przesłanek uzasadniających redukcję przesyłu gazu z Rosji.
Obecnie wykorzystywanych jest ok. 40 proc. mocy przesyłowych gazociągu Nord Stream,