Pieskow przekonywał przy tym, że należy "ostrożnie filtrować informacje płynące ze strony ukraińskiej, w tym informacje związane ze szturmem na Azowstal".
W środę pojawiły się doniesienia, że rosyjscy żołnierze wdarli się na teren zakładów Azowstal. Dowódca broniącego się tam Pułku Azow, ppłk Denys Prokopenko, w ostatnim nagraniu opublikowanym w internecie mówił, że na terenie zakładów trwają "zacięte i krwawe walki".
Czytaj więcej
W umieszczonym w internecie nagraniu dowódca Pułku Azow, ppłk Denys Prokopenko oświadczył, że ukraińscy żołnierze nadal bronią się na terenie zakładów Azowstal w Mariupolu.
- Ukraińska strona, zwłaszcza ci, którzy ukrywają się na terenie zakładów, są dobrze znani z tworzenia dużej liczby kłamstw i fejków (...). Dlatego informacje płynące od nich muszą być bardzo uważnie filtrowane - stwierdził rzecznik Kremla w rozmowie z dziennikarzami, pytany o doniesienia na temat wtargnięcia rosyjskich żołnierzy na teren zakładów Azowstal.
Dopytywany czy rozkaz prezydenta Putina, by nie szturmować zakładów Azowstal, tylko blokować je, uległ zmianie, Pieskow odpowiedział: "Byliście świadkami, prezydent i głównodowodzący wydał publicznie rozkaz powstrzymania natarcia i żadne inne rozkazy nie zostały sformułowane przez głównodowodzącego".