Takie są ustalenia zespołu ekspertów, który badał incydent, do którego doszło w Zagrzebiu w marcu.
Czytaj więcej
Burmistrz Zagrzebia, Tomislav Tomasevic poinformował, że "jest cudem, iż nikt nie zginął", po tym jak wojskowy dron rozmiaru samolotu spadł na miasto w czwartek, ok. godziny 23.
Śledczy nie ustalili jaki był prawdziwy cel lotu drona, ani do kogo należała maszyna. Węgry poinformowały, że radar wykrył bezzałogowy statek powietrzny w węgierskiej przestrzeni powietrznej po tym, jak wcześniej maszyna znajdowała się nad Ukrainą a w węgierską przestrzeń powietrzną wleciała z rumuńskiej.
Dron leciał na wysokości 1 km, przeleciał nad Węgrami i rozbił się po siedmiu minutach od wejścia w chorwacką przestrzeń powietrzną. Incydent miał miejsce 10 marca.