Johnson potępił wczoraj "podłe ataki" Rosji na cywilów w Buczy i w Irpieniu, dodając, że Wielka Brytania nie spocznie, dopóki sprawcy nie poniosą za nie odpowiedzialności.
Brytyjski premier powiedział, że żadne zaprzeczenia strony rosyjskiej ani "kremlowska dezinformacja" nie zdołają ukryć, że Putin jest zdesperowany, a jego inwazja się nie powiodła.
Źródła "Timesa" w brytyjskim rządzie oświadczyły, że pojawiają się obawy, iż sojusznicy Londynu są "zbyt chętni" do zawarcia porozumienia pokojowego z Rosją. Tymczasem rząd uważa, że powinno ono być osiągnięte tylko w sytuacji możliwie najsilniejszej pozycji Ukrainy.
Rustem Umerow, który prowadzi negocjacje z objętym zachodnimi sankcjami oligarchą Romanem Abramowiczem, powiedział, że Ukraina jest gotowa do podpisania porozumienia w sprawie gwarancji bezpieczeństwa z Radą Bezpieczeństwa ONZ i innymi krajami, ale Rosja zwleka z bezpośrednim spotkaniem Putina z prezydentem Zełenskim.
Rosja, jak informowało dalej źródło, w przypadku podpisania porozumienia chce być wśród gwarantów. Kijów jednak naciska, aby były to kraje takie jak Izrael, Polska i Turcja. - Nie mówimy o zbiorowych gwarancjach bezpieczeństwa - mówił w wywiadzie dla "Timesa" Rustem Umerow. - Mówimy o gwarancjach opracowanych specjalnie dla Ukrainy,