Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow po rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą, podtrzymał stosowaną przez Rosję retorykę, mówiąc o nacjonalistycznym rządzie w Kijowie i konieczności obrony rosyjskich obywateli w Ługańsku i Donbasie.
Stwierdził, że Rosja nie ma zamiaru napadać innych państw, podobnie jak nie zaatakowała Ukrainy. - Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że pojawiła się sytuacja, która stanowi zagrożenie dla FR. Ostrzegaliśmy wielokrotnie, prezydent Putin także wielokrotnie się na ten temat wypowiadał.
- UE przyjęła postawę ingerowania w naszą unię. Dlaczego my jako ludzie mielibyśmy żyć w poczuciu zagrożenia? Nie pozwolimy na ponowne ustanowienie nazistów na Ukrainie. Musimy zapewnić sobie bezpieczeństwo - mówił Ławrow.
Ławrow powtórzył, że prowadzona przez Moskwę "operacja wojskowa" wyprzedziła tę, która Ukraina chciała podjąć w marcu oraz dodał, że Stany Zjednoczone wraz z Ukrainą pracują nad bronią biologiczną w laboratoriach tuż przy granicy z Federacją Rosyjską.
Czytaj więcej
- To spotkanie nie było proste - mówił po zakończeniu rozmów z Siergiejem Ławrowem, szefem MSZ Rosji, szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba. Do rozmowy ministrów doszło w tureckiej Antalyi.