Wołodymyr Ohryzko jest tej chwili w pobliżu Kijowa, nie chce jednak podać gdzie dokładnie. Rozmawiamy przez telefon. Ohryzko nie chce mówić o przebiegu inwazji, ani o tym, co robi poza stolicą.
Wołdymyr Ohryzko: Moje oczekiwania są następujące: powinniśmy się zająć stanowiskiem naszych zachodnich przyjaciół, jeżeli są przyjaciółmi. Nie dyskutować, jak wiele sankcji zamierzają ogłosić, ale ile samolotów bojowych, ile okrętów wojennych, ile czołgów użyją, by powstrzymać Putina. To jest ważne. Inne sprawy to głupstwa, jako dyplomata, nie użyję innego określenia.
Czy to realistyczne?
To jest moje pytanie do pana. Polska jest przecież państwem członkowskim NATO, proszę je zadać polskim politykom, wczoraj był tu prezydent Andrzej Duda. Ja jako obywatel Ukrainy oczekuję od europejskich liderów, by zaczęli coś robić. A nie tylko wygłaszali bardzo piękne słowa. Trzeba działać! Słyszałem dzisiaj Ursulę von der Leyen. Ona wciąż mówi, że Unia zacznie dyskutować o sankcjach. Jesteśmy na etapie dyskusji.