– Polaków nie trzeba już specjalnie przekonywać do wybierania krajowych produktów. Z wszystkich badań wynika, że chcemy je kupować – twierdzi Mateusz Perowicz, ekspert Klubu Jagiellońskiego, społeczno-politycznego think tanku, który od pięciu lat rozwija darmową aplikację Pola pozwalającą sprawdzić pochodzenie produktu.
– Dzisiaj dużo większym wyzwaniem jest to, jak definiować polskość produktów i jak te produkty rozróżniać – dodaje Perowicz, który jest koordynatorem Poli.
Z jego opinią zgadzają się przedstawiciele firm badawczych i analitycy. Jak zwraca uwagę dr Joanna Szalacha-Jarmużek, socjolog i ekspertka ds. patriotyzmu ekonomicznego, w Polsce dokonała się pod tym względem ogromna zmiana – szczególnie w porównaniu z pierwszą dekadą transformacji, gdy powszechne było przekonanie, że wszystko co zagraniczne jest lepsze niż polskie. Od tego czasu nastawienie Polaków radykalnie się zmieniło – szczególnie w ostatniej dekadzie, gdy wraz ze wzrostem zamożności rozwinęła się świadomość i wrażliwość konsumencka Polaków.
Koło zamachowe gospodarki
– W swoich zakupach zwracamy uwagę już nie tylko na korzystną relację ceny do jakości, ale też na kwestie ekologii, fair trade czy lokalnego pochodzenia produktu – wskazuje Joanna Szalacha-Jarmużek.
Według niej w rozbudzeniu patriotyzmu konsumenckiego bardzo pomaga połączenie polskości z trendem do zdrowego stylu życia, ekologii, co sprzyja szczególnie krajowym firmom spożywczym. Dodatkowym wsparciem są kampanie promujące rodzime produkty (w tym zwłaszcza polską żywność) i uświadamiające, że od naszych wyborów przy sklepowej półce zależą nasze miejsca pracy i dochody.