Ponad 80 proc. konsumentów przez cały rok obawiało się pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju. Blisko 90 proc. wciąż obawia się rosnących cen energii i gazu, a podobny odsetek wyraża obawy związane z rosnącym cenami żywności – wynika z danych Consumer Panel Services GfK.
eFirma podkreśla, że całoroczna inflacja w roku 2022 wyniosła 14,4 proc., zaś od stycznia do października bieżącego roku 12,5 proc, co oznacza średni wzrost cen o 28,7 proc. Natomiast waloryzacja płac jest zdecydowanie niższa od tego wskaźnika.
Mniej za więcej
– Już w roku 2022 średnia wartość koszyka z artykułami spożywczymi i kosmetykami rosła dwucyfrowo przy jego mniejszej zawartości. W tym roku obserwujemy, że wartość dokonanych zakupów wzrosła o 13,0 proc. r./r. przy 5-proc. spadku kupionego wolumenu – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor zarządzający Consumer Panel Services GfK. – To tak, jakby każde z 13,5 mln polskich gospodarstw domowych co miesiąc kupowało o 5 kg mniej żywności, pomimo że wydało na nią więcej. Może to rodzić frustrację i niezadowolenie, kiedy gołym okiem widać, że obecnie płacimy więcej za mniej – dodaje.
Z badań firmy wynika, że każde gospodarstwo domowe kupuje na promocjach, ale 78 proc. chciałoby ich widzieć w sklepach jeszcze więcej. Cenowe okazje stały się jednym z głównych narzędzi konkurencyjności między sklepami oraz markami. – W efekcie udział wszystkich zakupów zrealizowanych do tej pory na promocjach wzrósł do 28,2 proc., co przekłada się na ponad 8 mld złotych. Jest to oczywiście świetna okazja dla konsumenta, ale dla producenta czy sieci handlowej oznacza to jeszcze większy udział sprzedaży niższej niż średnia marży – mówi Szymon Mordasiewicz. – Jest to jednak niezbędne narzędzie do przyciągnięcia konsumenta, które ma swój koszt – dodaje.