Rynek jest rozregulowany, a w związku z wysokimi cenami konsumenci zupełnie porzucili lojalność wobec sieci i nawet po jeden produkt potrafią wyprawić się do innego sklepu, jeśli cena jest atrakcyjna.
Według monitoringu zachowań o ponad 443 tys. konsumentów w lipcu w porównaniu z czerwcem spadł ruch we wszystkich dyskontach – wynika z analizy firmy technologicznej Proxi.cloud i badawczej UCE Research, którą „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. Nie są to wielkie, jedynie kilkuprocentowe spadki, niemniej pokazują, że konsumenci są teraz w stanie porzucić nawet sklepy, w których kupowali najczęściej.
Czytaj więcej
Wyprawki do szkoły są już 20–30 proc. droższe niż rok temu, choć Polacy chcą na nie przeznaczyć tylko 4 proc. więcej.
Czas niepewności
W efekcie nikt nie może być pewien, jak zachowa się nawet jego dotąd lojalna grupa klientów, a walka na rynku jest coraz ostrzejsza. Także w ramach sieci dyskontowych, które z 40-proc. udziałem w codziennych zakupach jako zdecydowany lider i tak narzucają trendy pozostałym graczom.
– Straty są nieznaczne, zarówno dla poszczególnych sieci, jak i całego kanału dyskontowej sprzedaży. Mogły mieć też związek z okresem wakacyjnym. Część klientów wyjechała za granicę, a w konsekwencji nie odwiedzała sklepów tak często, jak miesiąc wcześniej – wyjaśnia Mateusz Chołuj z Proxi.cloud. – Konsumenci, którzy zostali w kraju, ale stołowali się poza domem, np. wypoczywając, również rzadziej robili zakupy spożywcze – dodaje.