Ankieta przeprowadzona w maju przez firmę biegłych księgowych Deloitte i niemieckie zrzeszenie przesyłu BDI wśród 248 firm mających powiązania z W. Brytanią wykazała, że 25 proc. uważa, iż negocjacje należy przedłużyć. Ok. 26 proc. spodziewa się, że obie strony dojdą pod koniec roku do porozumienia o wolnym handlu, a 18 proc. uważa, że Unia i W. Brytania osiągną podstawowe porozumienie ramowe, które zostanie sfinalizowane w przyszłym roku — odnotował Reuter
Niemiecki wiceminister finansów Jörg Kukies powiedział podczas „Frankfurt Finance Summit", że należy przygotować się na najgorsze, wezwał banki, by przygotowały się na brak umowy Londynu z Unią. — Strategia zachowania nadziei na najlepsze, a plany przygotowań na najgorsze jest moim zdaniem bardzo ostrożna w tym wypadku. Każda instytucja finansowa musi być pewna, że przygotowała się na twardy brexit, jeśli i kiedy do tego dojdzie. Nie chcemy tego i mamy nadzieję, że uda się tego uniknąć. Ale każdy kto słucha relacji o postępach ekip negocjatorów musi brać pod uwagę, że istnieje bardzo duże ryzyko naszego wejścia w bardzo trudną sytuację — powiedział.
Wcześniej przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen oświadczyła w Parlamencie Europejskim, że Unia zrobi co może najlepiej dla osiągnięcia umowy do końca roku, ale nie pójdzie na kompromis w zasadniczych wartościach, zwłaszcza w uczciwej konkurencji.
- Negocjacje z W Brytanią zawsze zapowiadały się trudne i nie rozczarowały nas. Jesteśmy już w połowie drogi, zostało 5 miesięcy. Ale nie jesteśmy w połowie pracy nad osiągnięciem porozumienia. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by go osiągnąć. Jesteśmy gotowi podejść twórczo w szukaniu wspólnej gruntu — powiedziała, ale zastrzegła, że nie będzie żadnej umowy bez gwarancji równych warunków działania w uczciwej konkurencji i porozumień o polityce połowowej i mechanizmach rozwiązywania sporo.
Stanowiska obu stron są nadal odległe, a zostało niewiele czasu, postanowiono więc zwiększyć tempo negocjacji. Wraz upływem okresu przejściowego i przy braku umowy skomplikuje się działalność wielu firm, bo zaczną obowiązywać cła i limity importowe. To mocno zakłóci przepływ towarów i ludzi.