– Polityka gospodarcza PiS była podporządkowana celom marketingu politycznego – slajdom, „obrazkom" telewizyjnym, przekazowi propagandowemu – kosztem osłabienia fundamentów gospodarki i możliwości jej rozwoju – twierdzą autorzy raportu podsumowującego politykę makroekonomiczną PiS w latach 2016–2019 i jej konsekwencje dla Polski. Raport przygotował Instytut Obywatelski, zaplecze eksperckie PO.
Propagandowy SOR
Jego eksperci wzięli pod lupę „Strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" przyjętą przez rząd na początku 2017 r. – Większości zapisanych w niej wskaźników nie udało się zrealizować. Niektóre są dziś gorsze, niż były w 2015 r. Inne były już zrealizowane w chwili ogłaszania strategii – oceniał w czasie poniedziałkowej prezentacji raportu Ludwik Kotecki, jeden z jego autorów. Przekonywał, że to pokazuje, iż nie można tu mówić o żadnej strategii. – To był dokument czysto propagandowy. Cele związane z dobrobytem społecznym, z pozycją Polski, zakończyły się kompletną klęską – stwierdził Ludwik Kotecki.
Autorzy raportu przekonują, że brak merytorycznych kompetencji rządu PiS oraz polityczny cynizm spowodowały, że cele zawarte w „Strategii" realizowano najprostszymi środkami, których wspólną cechą było osiąganie jednorazowych, spektakularnych pseudoefektów, bez zważania na brak poprawy, a nawet pogorszenie sytuacji w innych, pomijanych przez rządową propagandę dziedzinach i blokowanie możliwości rozwojowych gospodarki. Jednym z chwytów marketingowych mających stwarzać wrażenie odważnego nowatorstwa polityki ekonomiczno-społecznej PiS było ich zdaniem przyznawanie wyróżnionym grupom wyborców przywilejów ekonomicznych niemających uzasadnienia ekonomicznego i społecznego. – Przykładem może być przyznawanie 13. i 14. emerytury także emerytom o wysokich dochodach, mimo że rośnie liczba starszych osób zagrożonych ubóstwem. Podobnie rzecz ma się ze świadczeniem 500+ dla bogatych rodzin wielodzietnych, bez poprawy opieki zdrowotnej dla wszystkich dzieci, co szczególnie uderza w rodziny o niskich dochodach, którym jakoby 500+ miało najbardziej pomóc – czytamy w raporcie.
– 500+ miało wpłynąć pozytywnie na demografię. Nie wpłynęło. Z tego punktu widzenia nie można więc oceniać tego programu pozytywnie – oceniał prof. Jerzy Hausner. – Ale przyczyniło się do zmniejszenia ubóstwa wśród dzieci. To trzeba ocenić pozytywnie – dodał.