Bank centralny uznał, że gospodarka Niemiec wypadła lepiej w I kwartale dzięki niespodziewanemu ożywieniu w przemyśle i budownictwie, ale nadal nie ma oznak zdecydowanego ożywienia. Bank przewidywał od dawna kolejny spadek kwartalny, ale nieoczekiwanie lepsze dane liczbowe na koniec kwartału wywołały nadzieje, że najgorsze już minęło po ponad roku zastoju lub malejącego produktu krajowego.
„Nie ma w dalszym ciągu dowodów zrównoważonej poprawy niemieckiej gospodarki. Popyt na wyroby przemysłowe w Niemczech i zagranicą jest mały i stale maleje” - stwierdził bank. Wysokie stopy i niepewność w gospodarce hamują nadal inwestycje, gospodarstwa domowe wahają się z wydawaniem pieniędzy, a budownictwo mieszkaniowe jeszcze nie ruszyło. „Nie jest więc jasne, że zwiększenie produkcji gospodarczej będzie trwać w II kwartale” - uznał Bundesbank.
W raporcie przyznał jednak, że doszło do znacznej poprawy wskaźników nastrojów, a lepsze perspektywy szybszego ożywienia powinny utrzymać tę poprawę nastrojów. „Jeśli będzie ona trwać, to zasadnicza tendencja w gospodarce powinna też nabrać większego tempa od oczekiwanego miesiąc temu” - cytuje Reuter ocenę banku.
Niemieckie firmy obniżyły plany inwestycyjne
Instytut koniunktury Ifo z Monachium stwierdził z kolei w najnowszej ocenie sytuacji w firmach, że obniżyły one plany inwestycyjne w tym roku. Wskaźnik takich oczekiwań zmalał w marcu do minus 0,1 pkt z 1,2 pkt w listopadzie. - Globalny popyt na dobra inwestycyjne i półprodukty jest mały i utrzymują się niepewności dotyczące polityki gospodarczej. W wyniku tego wiele firm odracza decyzje inwestycyjne - stwierdziła Lara Zarges, ekspert gospodarczy w instytucie.
Najbardziej ograniczyły swe plany firmy przemysłowe. Ich oczekiwania zmalały w marcu do 1,4 pkt z 6,6 pkt w listopadzie. - Zwłaszcza wśród firm energochłonnych jest znacznie więcej tych, które zamierzają zmniejszyć inwestycje od tych, które chcą je zwiększyć - powiedziała L. Zagres Tu wskaźnik zmalał do minus 3,1 pkt z 3,7; w przemyśle chemicznym do 3,1 pkt z 16,4 pkt.