Bank centralny podaje, że w 2022 r. wyniosło 25,8 proc., w 2023 spodziewa się 26,1 proc. Przed wojną, w okresie kryzysu, wynosiło 9 proc., a więc skok jest znaczny. Natomiast kurs walutowy jest ustabilizowany, rezerwy walutowe rosną. To daje nieco pewności siebie, ale gospodarka jest naprawdę mocno poturbowana.
Ile pieniędzy potrzeba, by odbudować Ukrainę? Ile napłynie z instytucji międzynarodowych, UE, USA, a ile od inwestorów prywatnych?
Są bardzo zgrubne oceny strat, np. zniszczeń budynków. To ponad 100 mld dol. Odbudowa kraju jednak wymaga setek miliardów, trudno podać dokładną liczbę. Potrzebujemy więc tyle prywatnych inwestycji, ile się tylko da. I tu pytanie, jak je przyciągnąć. Staraliśmy się na to pytanie odpowiedzieć w naszym raporcie [„A blueprint for reform. Economic priorities in post-war Ukraine”, CASE, CASE Ukraina – red.]. To kwestia zaufania. Jest ono w przypadku kierownictwa państwa, ale nie w przypadku instytucji, które źle działały w przeszłości: sądownictwa czy egzekwowania prawa. Jest obawa przed korupcją. Pracując nad raportem, przeczytałem wiele innych. Główna ich myśl to „dajcie pieniądze rządowi i mu zaufajcie”. To wzrost roli rządu i jego wydatków. My mamy zupełnie inną, prorynkową propozycję i staramy się odpowiedzieć na pytanie, jak przyciągnąć inwestorów prywatnych.
Co konkretnie proponujecie?
Wychodzimy z założenia, że Ukrainie brakuje podstawowej instytucji, jaką są rządy prawa. Władze państwowe, partnerzy prywatni, społeczeństwo obywatelskie nad tym pracują, ale ona nie pojawi się w ciągu roku, dwóch lat, trzech czy pięciu. To bardzo długa droga, a my musimy zrobić coś dużo wcześniej, by odbudować państwa. Co robić, jeśli sędziowie nie są – powiedzmy – zbyt uczciwi, a egzekwowanie prawa nie działa tak, jak byśmy oczekiwali? Odpowiedź brzmi: uprościć [regulacje – red.]. Trzeba zmniejszyć liczbę spraw, które wymagają rozstrzygnięcia w sądzie. Wszystko powinno zostać uproszczone, nawet jeśli nie będzie takie, jak w UE. Wasza unijna legislacja jest bardzo wyrafinowana. Jeśli nie będzie w kraju twardego fundamentu rządów prawa, to wysiłki w postaci harmonizacji legislacji z unijną okażą się porażką.
Dlatego najważniejszym krokiem w kierunku Unii powinna być właśnie budowa rządów prawa, co obejmuje legislację, sądownictwo, egzekwowanie przepisów. Teraz mamy trochę dobrych przepisów, ale mechanizm umożliwiający działanie w ich ramach jest popsuty.