Chiny nie są już wolnym rynkiem - twierdzi znany inwestor. I ucieka z pieniędzmi

Tim Draper, znany inwestor technologiczny, który niegdyś jako jeden z pierwszych uwierzył w potencjał chińskiej wyszukiwarki, opuszcza Państwo Środka.

Publikacja: 16.11.2022 14:51

Chiny nie są już wolnym rynkiem - twierdzi znany inwestor. I ucieka z pieniędzmi

Foto: Bloomberg

Znany inwestor venture capital Tim Draper, który był wśród pierwszych, którzy uwierzyli w chińską wyszukiwarkę Baidu czy firmy Elona Muska – Teslę i SpaceX, poinformował, że opuszcza Chiny ze swoimi inwestycjami.

- Kiedyś byłem inwestorem w Chinach. Otrzymałem wskazówkę, że Chiny zamierzają opuścić wolny rynek i zdecydowałem, że nie jest to miejsce, w którym chcę inwestować – powiedział Reutersowi Draper odmawiając przy tym rozwinięcia tematu.

Czytaj więcej

Ze zgliszczy wyłonią się nowi tech-giganci. Kogo typują eksperci

Zamiast rozwijać temat „wolnego rynku” w Chinach, inwestor opowiadał o poszukiwaniu możliwości w sektorze kosmicznym. W poniedziałek Draper odwiedził tajwańskie centrum technologiczne Hsinchu, gdzie prowadzony jest tajwański program kosmiczny. Zdaniem Drapera Tajwan jest naturalnym miejscem do inwestowania, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że chińska gospodarka załamuje się pod antypandemicznymi rygorami wprowadzanymi przez administrację Xi Jinpinga.

Chiński rząd w ostatnich paru latach wprowadził wiele ograniczeń i regulacji nie tylko związanych z walką z Covid-19. Pod koniec 2020 rząd w Pekinie rozpoczął ściślejsze regulowanie sektora technologicznego i internetowego, w tym zwłaszcza handlu elektronicznego i mediów społecznościowych. Rząd Chin powtarzał przy tym, że nadal chętnie przyjmuje zagranicznych inwestorów. W zeszłym tygodniu w Pekinie zdecydowano nieco złagodzić kurs na regulację i kontrolę, ustalając, że priorytetem jest wzrost gospodarczy.

Czytaj więcej

Zjazd partii w Chinach. Oto na co zwracać uwagę będą inwestorzy

Tajwan, na który Chiny kontynentalne naciskają, by zrezygnował z suwerenności, ma wciąż sporo do zaoferowania potencjalnym inwestorom. I to nawet pomimo faktu, że spora część inwestycji zagranicznych w Chinach, szczególnie w sektorze produkcyjnym związanym z technologią (np. produkcja półprzewodników i procesorów) pochodzi z Tajwanu. Tajwan zachował bowiem bazę produkcyjną na wyspie. Pomimo wiszącego nad Tajwańczykami zagrożenia ze strony Chińskiej Republiki Ludowej, Tajwan jest więc atrakcyjnym miejscem do inwestowania.

- Mam tylko nadzieję, że prezydent Xi nie postradał całkiem zmysłów – stwierdził Tim Draper, odnosząc się do potencjalnego ataku na Tajwan.

Sam Tim Draper, choć zrezygnował z Chin nie rezygnuje z Elona Muska, w którego firmy inwestuje od dawna. Inwestor twierdzi, że jest fanem „niesamowitego” Elona Muska pomimo odbywającego się w Twitterze i w około (oraz na) dramatu po przejęciu firmy przez miliardera. Zdaniem weterana inwestycji venture capital Musk „zorientował się, co jest w stanie zrobić”.

Znany inwestor venture capital Tim Draper, który był wśród pierwszych, którzy uwierzyli w chińską wyszukiwarkę Baidu czy firmy Elona Muska – Teslę i SpaceX, poinformował, że opuszcza Chiny ze swoimi inwestycjami.

- Kiedyś byłem inwestorem w Chinach. Otrzymałem wskazówkę, że Chiny zamierzają opuścić wolny rynek i zdecydowałem, że nie jest to miejsce, w którym chcę inwestować – powiedział Reutersowi Draper odmawiając przy tym rozwinięcia tematu.

Pozostało 84% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska