Sasin: Gospodarka ruszyła i trzeba przekładać biegi na wyższe

W trudnych czasach pandemicznych inwestorzy traktują państwowe firmy jako bezpieczną przystań – mówi wicepremier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.

Aktualizacja: 07.09.2021 06:31 Publikacja: 06.09.2021 21:00

Sasin: Gospodarka ruszyła i trzeba przekładać biegi na wyższe

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Na jakim biegu jedzie nasza gospodarka?

Jeśli patrzymy na popandemiczną sytuację gospodarek innych krajów, jest chyba jasne, że sytuacja polskiej gospodarki jest bardzo dobra. Kilka dni temu GUS podał, że PKB wzrósł realnie o 11,1 proc. rok do roku. Wzrost kwartał do kwartału sięgnął 2,1 proc. To naprawdę świetny wynik, z którego możemy być zadowoleni. Nie ulega wątpliwości, że nie udałoby się tego osiągnąć bez zaangażowania spółek Skarbu Państwa, które w czasie pandemii wykazały się dużą odpowiedzialnością. Dość powiedzieć, że w pandemicznym 2020 r. inwestycje SSP wzrosły do rekordowego poziomu niemal 45 mld zł. To wzrost o 19,1 proc. Nakłady pozostałych przedsiębiorstw dotknął w tym czasie spadek o 13,1 proc. O dobrej kondycji najlepiej świadczy też fakt, że od początku roku do połowy sierpnia indeks spółek Skarbu Państwa na GPW wzrósł aż o 24,3 proc. WIG20 zyskał w tym czasie 19,3 proc. Widać wyraźnie, że gospodarka ruszyła, i mam nadzieję, że nic tego procesu nie zahamuje. Mam nadzieję, że przy takich danych biegi trzeba będzie przekładać na wyższe i jest jasne, że silnikiem będą inwestycje SSP.

W silniku słychać jednak szmery, tj. wysoką inflację. Na ile to powód do niepokoju?

Jest oczywiste, że wysoka inflacja nikogo nie cieszy. Nie jest też tajemnicą, że uważnie przyglądają się temu NBP i RPP. To te dwie instytucje odpowiadają za dobieranie narzędzi adekwatnych do sytuacji. Ani rząd, ani kierowane przeze mnie Ministerstwo Aktywów Państwowych nie ma instrumentów, które mogą zahamować wzrost cen. Nie taka jest nasza rola.

WIG bije rekordy. Rząd ma szczęście? To po prostu globalne trendy? Ile w tym zasługi premiera Sasina?

Globalne trendy nie są oczywiście bez znaczenia, ale to przede wszystkim efekt dobrego zarządzania i potwierdzenie słuszności drogi, którą obraliśmy sześć lat temu. Zdaję sobie sprawę, że odezwie się zapewne chór krytyków, ale z danymi nie da się dyskutować. Z decyzjami inwestorów też. A widać chyba wyraźnie, że obdarzają oni zaufaniem firmy z udziałem Skarbu Państwa. I nic dziwnego. Wystarczy popatrzyć na zyski, jakie one generują. Weźmy I półrocze tego roku: PGE – 5,2 mld zł zysku, prawie 86 proc. więcej niż w tym samym okresie ub.r. Proszę spojrzeć na sytuację banków, które są w domenie Skarbu Państwa. Mimo pandemii wygenerowały dwukrotnie wyższy zysk niż zagraniczne. Zysk naszych banków to w I półroczu tego roku 3,5 mld zł, podczas gdy pięciu zagranicznych był na poziomie 1,6 mld zł. Tak dobre dane jednoznacznie pokazują, że polityka, którą konsekwentnie prowadzimy od sześciu lat, przynosi efekty. Jest jasne, że w trudnych czasach pandemicznych inwestorzy traktują państwowe firmy jako bezpieczną przystań, a nie robiliby tego, gdyby nie mieli przekonania, że spółki, w które inwestują, są dobrze zarządzane i że mają perspektywy rozwoju. Jeśli dziś cieszymy się, że polska gospodarka tak łagodnie przechodzi przez kryzys, to jest w tym także zasługa SSP i ich rekordowych inwestycji.

Jak na tle rynku wypadają wyceny spółek giełdowych z udziałem Skarbu Państwa?

Obroty na Giełdzie Papierów Wartościowych wzrosły w ub.r. o 59 proc. w porównaniu z 2019 r., osiągając łącznie 311 mld zł. Wynik netto GPW w 2020 r. sięgnął blisko 151,5 mln zł, co oznacza wzrost o 26 proc. r./r. W czerwcu 2021 r. padł rekord notowań polskiej giełdy. WIG osiągnął historyczny poziom. Jednym z czempionów jest PKN Orlen, który w I półroczu wypracował zysk 4,1 mld zł. Przez cały okres rządów PO-PSL spółka miała tylko 2,9 mld zł zysku. Innym przykładem dobrego zarządzania jest PZU, którego zysk netto za czasów PiS wynosi 21 mld zł, a w analogicznym okresie za czasów PO-PSL 14 mld zł. Z kolei KGHM może pochwalić się w I półroczu najlepszymi od 10 lat wynikami! Dwukrotnie wyższa EBITDA grupy, o 8,6 proc. wyższa produkcja oraz 32-proc. wzrost przychodów. I na koniec jeszcze dane PGNiG, którego zysk netto wynosi 19,5 mld zł, a gdy rządziły PO i PSL, ten zysk wynosił nieco ponad 10 mld zł, czyli prawie dwa razy mniej. Podaję te dane, bo one najlepiej pokazują skuteczność prowadzonej przez nas polityki gospodarczej. Wystarczy spojrzeć na wyniki spółek z ostatniej dekady, by zobaczyć, że odkąd my zarządzamy tym majątkiem, inwestycje i wyniki są często kilkakrotnie wyższe niż wypracowywane przez poprzedników. Menedżerom obniżyliśmy też niebotyczne wynagrodzenia, ale uwolniliśmy ich za to od podatku Nowaka.

Która spółka zasługuje na pochwały wicepremiera?

Nie mam zamiaru udzielać komuś pochwał czy nagan. Wyniki bronią się same. Jeśli natomiast mówimy o wyciąganiu gospodarki z kryzysu pandemicznego, kluczowe będą inwestycje. I jest jasne, że to spółki Skarbu Państwa będą tu jednym z głównych motorów wzrostu. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy tego roku Orlen przeznaczył na nie aż 4,2 mld zł. Za 13,5 mld zł realizuje największą inwestycję petrochemiczną w Europie. Wpływy koncernu wzrosną dzięki temu o ok. 1 mld zł rocznie. Proszę jednak pamiętać, że na tych inwestycjach zyskają też inne polskie firmy. To wykonawcy robót, poddostawcy. A swoją drogą, jeśli rozmawiamy o zmianie, dziś ponad 85 proc. produktów na stacjach Orlen pochodzi z Polski. Za naszych poprzedników te proporcje były odwrotne. Nawet bułki i parówki do hot dogów były sprowadzane. To może drobiazg, ale wiele obrazuje.

Czy akcjonariusze mniejszościowi mogą liczyć na dywidendy ze spółek SP?

W tym zakresie też mamy nieco inną filozofię. Rząd PO-PSL drenował spółki z kapitału, by łatać budżet. My patrzymy długofalowo. Zarobione pieniądze inwestujemy w rozwój. Nie raz mówiłem już, że nie jestem zwolennikiem tego, by dywidendy ogałacały spółki Skarbu Państwa. Jeśli jakieś spółki chcą je wypłacić, to powinny to robić w taki sposób, by nie odbywało się to kosztem rozwoju i inwestycji, bo na koniec dnia inwestowanie w gospodarkę służy nie tylko im, ale nam wszystkim.

Czy zmiany w zarządach spółek z udziałem SP nie są za częste?

Zmiany personalne są naturalną rzeczą. Najważniejszy jest efekt, czyli wyniki i skuteczność działania na rynku. Nasi menedżerowie każdego dnia pokazują, że doskonale to rozumieją. A że zdali egzamin, najlepiej pokazał początek pandemii i zaangażowanie spółek w walkę z wirusem. Bez tego byłoby nam dużo trudniej.

Inwestycje mogłyby mocniej napędzać gospodarkę. Te „narodowe" są tu lekarstwem?

Nie mam wątpliwości, że to właśnie działania inwestycyjne SSP uratowały gospodarkę przed głębszym kryzysem. Tak jak mówiłem, rozbudowa kompleksu Olefin w Płocku to największa inwestycja petrochemiczna w Europie. Dzięki niej emisja CO2 na tonę produktu spadnie o 30 proc. Inna inwestycja – Polimery Police w Grupie Azoty za ok. 7,5 mld zł – pozwoli zasypać deficyt tworzyw sztucznych, które musimy importować. W Polsce powstanie jeden z najnowocześniejszych zakładów w Europie. Tylko w ub.r. PGNiG zainwestowało 6 mld zł w nasze bezpieczeństwo energetyczne. Zgodnie z planem realizowany jest Baltic Pipe. Zgodnie z zapowiedziami pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego projekt jest realizowany zgodnie z przyjętym harmonogramem i zostanie ukończony jesienią. Budujemy koncern multienergetyczny, który sprawi, że będziemy w stanie realnie konkurować na międzynarodowych rynkach. Przed nami też wielkie inwestycje związane z koniecznością transformacji elektroenergetyki. Nasze spółki naprawdę inwestują.

Drożejąca energia to największa bolączka polskich firm. Jak spółki z udziałem SP odpowiadają na to wyzwanie?

Wzrost cen energii to efekt zaostrzenia polityki klimatycznej. Musimy jasno powiedzieć, że dziś ponad połowa ceny energii to koszt certyfikatów CO2. I Ministerstwo Klimatu, i my jako cały rząd robimy wszystko, co w naszej mocy, by Polacy tego nie odczuwali. Na zaostrzającą się politykę klimatyczną i koszty emisji mamy jednak ograniczony wpływ. Polska stoi więc przed ogromnym wyzwaniem przebudowy polskiej elektroenergetyki, która dziś w 70 proc. jest oparta na węglu. Traktujemy te zmiany nie tylko jako ogromne wyzwanie, ale także jako ogromną szansę. To powinien być impuls rozwojowy związany z inwestycjami w nisko- i zeroemisyjne źródła. Szacunki mówią, że sam offshore to ok. 70–80 tys. nowych miejsc pracy, to również dodatkowe wpływy do budżetu, implementacja technologii, zlecenia dla polskich podwykonawców – jednym słowem: ogromny impuls rozwojowy i to dla całej gospodarki.

Czy pomysł najbogatszych Polaków na tzw. mały atom podoba się panu? Ma szanse powodzenia?

To kwestie, które leżą w kompetencji ministra Piotra Naimskiego, który odpowiedzialny jest za Strategiczną Infrastrukturę Energetyczną. Dla mnie jest jasne, że bez inwestycji w atom trudno będzie spiąć bilans. My koncentrujemy się na transformacji naszych spółek węglowych. Program transformacji elektroenergetyki i wydzielenia aktywów węglowych jest po konsultacjach, zależy nam, by został realizowany przy zrozumieniu strony społecznej i akceptacji Komisji Europejskiej. Trwają rozmowy na temat zgody na zaangażowanie środków publicznych w ten sektor. Bez tego trudno sobie wyobrazić możliwość wygaszania górnictwa w cywilizowany sposób. Kluczem jest tu jednak bezpieczeństwo energetyczne. Jeśli o to chodzi, jesteśmy dziś w zupełnie innym miejscu niż jeszcze kilka lat temu. I na pewno z tej drogi nie zejdziemy.

Na jakim biegu jedzie nasza gospodarka?

Jeśli patrzymy na popandemiczną sytuację gospodarek innych krajów, jest chyba jasne, że sytuacja polskiej gospodarki jest bardzo dobra. Kilka dni temu GUS podał, że PKB wzrósł realnie o 11,1 proc. rok do roku. Wzrost kwartał do kwartału sięgnął 2,1 proc. To naprawdę świetny wynik, z którego możemy być zadowoleni. Nie ulega wątpliwości, że nie udałoby się tego osiągnąć bez zaangażowania spółek Skarbu Państwa, które w czasie pandemii wykazały się dużą odpowiedzialnością. Dość powiedzieć, że w pandemicznym 2020 r. inwestycje SSP wzrosły do rekordowego poziomu niemal 45 mld zł. To wzrost o 19,1 proc. Nakłady pozostałych przedsiębiorstw dotknął w tym czasie spadek o 13,1 proc. O dobrej kondycji najlepiej świadczy też fakt, że od początku roku do połowy sierpnia indeks spółek Skarbu Państwa na GPW wzrósł aż o 24,3 proc. WIG20 zyskał w tym czasie 19,3 proc. Widać wyraźnie, że gospodarka ruszyła, i mam nadzieję, że nic tego procesu nie zahamuje. Mam nadzieję, że przy takich danych biegi trzeba będzie przekładać na wyższe i jest jasne, że silnikiem będą inwestycje SSP.

Pozostało 88% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska