Polski rynek akcji pozytywnie wyróżniał się w czwartek na tle Europy. Najsilniejszy był segment blue chips. Wprawdzie przez dłuższą część sesji WIG20 poruszał się horyzontalnie, ale w jej ostatniej fazie ruszył w górę i wzrósł do 1469 pkt (efekt wzrostowego otwarcia na Wall Street). To oznacza, że od poniedziałkowego dołka (1248 pkt) oddalił się już o ponad 17,7 proc. Warto dodać, że dzięki tej zwyżce kurs zaczął domykać lukę z 12 marca, rozciągającą się między 1450-1495 pkt. Jeśli uda się przebić górny pułap, będzie to z punktu widzenia analizy technicznej korzystny sygnał, zwiększający szansę na ustabilizowanie sytuacji w nieco dłuższym niż pięciodniowy horyzoncie czasowym.

Zamykając czwartkową sesję wzrostem o 4,9 proc., WIG20 był w gronie najsilniejszych indeksów w Europie. Co istotne także misie były mocne. Indeks mWIG40 zyskał 3,8 proc., a sWIG80 2,1 proc. Na szerokim rynku 60 proc. spółek zanotowało wzrost kursu akcji, a 30 proc. jego spadek. W gronie najsilniejszych podmiotów był LSI Software i CCC, a zdecydowanie najsłabiej radziła sobie Elektrobudowa (-62,5 proc.), co było pokłosiem złożenia wniosku o upadłość. Obroty na rynku przekroczyły 1 mld zł, co w ostatnim czasie stało się normą. Pewną symboliczną wymowę ma fakt, że w wyniku ostatnich, dynamicznych zmian na rynku akcji, zmienił się układ sił w portfelu dużych spółek. Otóż teraz największą wagę, 13,11 proc., ma CD Projekt. Do niedawna „fotel" lidera zajmowały tuzy z udziałem Skarbu Pastwa – PKO BP i PZU.

W ślad za rynkiem akcji nie idzie złoty. W tym przypadku ogłoszone pakiety fiskalne i monetarne, a także globalna awersji do ryzyka, powodują odpływ kapitału w kierunku walu uchodzących za bezpieczne. I tak w czwartkowe popoludnie kurs franka sięgał już prawie 4,37 zł, czyli urósł od początku roku aż o ponad 10 proc. i znalazł się najwyżej od stycznia 2015 r. Euro drożało w czwartek nawet do 4,61 zł, a dolar do 4,27 zł. To poziomy najwyższe od kilku lat.