W okolicach półmetku poniedziałkowych notowań indeks WIG20 notowany był 1,5 proc. na minusie. Odpowiada za to niekorzystna sytuacja na zagranicznych giełdach. Sprzedający mają więcej do powiedzenia na większości pozostałych europejskich rynkach akcji. Zasięg przeceny jest jednak ograniczony, spadki indeksów sięgają maksymalnie ok. 1-1,5 proc.
Kontynuacja wyprzedaży na giełdach to efekt rosnących obaw związanych z rozszerzającą się epidemią koronawirusa na świecie. W weekend sytuacja epidemiczna pogorszyła się m. in. w Europie i w USA. Inwestorów najbardziej niepokoją ekonomiczne skutki ograniczenia aktywności gospodarczej. W obecnym otoczeniu globalna recesja wydaje się nieunikniona. Najnowsze przewidywania ekonomistów skłaniają się ku temu, że recesja nie ominie także Polski. Z prognozy Credit Agricole wynika, że krajowa gospodarka w 2020 roku skurczy się o 2,1 proc. w ujęciu rocznym.
W Warszawie sprzedający uaktywnili się w segmencie największych spółek z indeksy WIG20. Negatywnie w tym gronie wyróżniają się akcje LPP, notując największy spadek (prawie 5 proc.) w całym indeksie. Chętnie pozbywano też papierów banków oraz spółek surowcowych. Negatywnym nastrojom na rynku opierają się jedynie notowania Dino.
Negatywne nastroje przeważają niestety na szerokim rynku akcji. Wczesnym popołudniem większość małych i średnich spółek notowana była pod kreską. Uwagę zwraca prawie 100 proc. zwyżka notowań BioMaksimy. Notowana na NewConnect spółka zarejestrowała w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych molekularny test do wykrywania SARS-CoV-2 oparty na metodzie Real Time PCR.