Chętnych do pozbywania się akcji nie było jednak zbyt wielu, czego potwierdzeniem są stosunkowo niewielkie straty głównych indeksów. Krajowe wskaźniki poruszały się zgodnie z trendem obowiązującym na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których początkowo więcej do powiedzenia mieli kupujący. Optymizm inwestorów okazał się jednak ulotny. Paliwa do kontynuacji zwyżek zabrakło przede wszystkim na największych europejskich parkietach. Pozytywnie wypadły za to rynki z naszego regionu, notując kolejne wzrostowe sesje z rzędu. Niestety zabrakło w tym gronie GPW.
W Warszawie największe spółki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Na celowniku sprzedających znalazły się walory JSW. Kurs mocno ucierpiał w wyniku informacji o czasowym wstrzymaniu wydobycia w dwóch kopalniach należących do spółki z powodu epidemii koronawirusa. Chętnie pozbywano się też papierów CD Projektu, którego notowania pogłębiły korektę. Z łask wypadły też KGHM, rafinerie i telekomy. Przeciwwagą były dla nich mocno drożejące akcje banków. Ich notowania kontynuowały pozytywny trend z minionego tygodnia, notując najbardziej efektowne zwyżki z całego indeksu. Prym wiodły mBank i Pekao. Duża w tym zasługa inwestorów z zagranicy, którzy od pewnego czasu łaskawym okiem spoglądają na rynki wschodzące. Mocno przecenione banki notowane na GPW w tym gronie mogą się wydawać okazją, obok której nie sposób przejść obojętnie. Od początku czerwca indeks sektorowy WIG-banki zyskał prawie 15 proc. Nieco mniejszym zainteresowaniem kupujących cieszyły się też akcje spółek energetycznych.
Powodów do zadowolenia nie mogą też mieć posiadacze małych i średnich spółek. Większość firm wchodząca w skład tych segmentów zakończyła poniedziałkowe notowania pod kreską. Wśród pozytywnych wyjątków jest Mabion. Akcje biotechnologicznej spółki wypracowały aż 25-proc. zwyżkę, której towarzyszyły dużo wyższe niż zwykle obroty.