O ile po poniedziałkowych mocnych spadkach można było mieć obawy czy przypadkiem byki nie zostaną na dłużej zepchnięte do defensywy, tak już po wtorkowej sesji można śmiało powiedzieć, że strach miał jedynie wielkie oczy. Notowania upływały pod dyktando popytu, a siła kupujących rosła właściwie z godziny na godzinę. Po wtorkowej sesji znowu więc z optymizmem można patrzeć w przyszłość.
Właściwie już na starcie notowań można było zaryzykować stwierdzenie, że jesteśmy skazani na wzrosty. Rezerwa Federalna ogłaszając program skupu obligacji korporacyjnych dała zielone światło dla inwestorów giełdowych do większych zakupów. Widać to było już dzień wcześniej na Wall Street, a także podczas azjatyckiej części dnia giełdowego (japoński Nikkei225 zyskał ponad 4 proc.). Optymizm ten udzielił się również inwestorom w Europie. WIG20 już początku dnia zyskiwał 2,5 proc. To jednak była przygrywka przed dalszymi wydarzeniami.
Co prawda w pierwszej części dnia pojawiały się momenty zwątpienia, ale były one chwilowe i nie były w sposób znaczący wpłynąć na nastroje rynkowe. Byki na naszym parkiecie się rozpędzały, a pomagała im w tym postawa innych europejskich rynków, gdzie również obserwowaliśmy imponujące wzrosty. W połowie notowań WIG20 zyskiwał prawie 3 proc. W tym czasie niemiecki DAX rósł o 3,2 proc. I to jednak nie było jeszcze ostatnie słowo popytu.
Po raz kolejny byki zmobilizowały się do następnego ataku, kiedy do gry weszli inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Na Wall Street nadal trwa szał zakupów, a obok takich ruchów ciężko przejść obojętnie. WIG20 złapał więc dodatkowy wiatr w żagle i momentami rósł prawie 4 proc. Sama końcówka notowań nie była co prawda aż tak udana, ale wzrost rzędu 3,3 proc. musi mimo wszystko robić wrażenie. Kolejny udany dzień mają za sobą także średnie i małe spółki. mWIG40 zyskał 1,8 proc. natomiast sWIG80 urósł 2,9 proc. Ten drugi z nawiązką już odrobił straty poniesione w marcu. Z tego punktu widzenia można więc powiedzieć, że temat koronawirusa jest już zamknięty.
Jeśli chodzi o największe spółki to liderem wzrostów okazała się firma CCC, której papiery drożały o 11 proc. Mocno prezentowały się również spółki paliwowe. Lotos zyskał 7 proc. zaś PKN Orlen 6 proc. Świetny dzień ma za sobą także sektor bankowy. Obroty na całym rynku znowu bez większego problemu przekroczyły poziom 1 mld zł, co dodaje tylko wiarygodności ruchom indeksów. Swoją drogą, kiedyś sesje z obrotami powyżej 1 mld zł były rzadkością. Od marca stały się one standardem i na razie nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić.