Wczorajsze wzrosty na warszawskiej giełdzie pozwoliły praktycznie w całości wymazać spadki, z jakimi mieliśmy do czynienia we wtorek. Byki znowu pokazały moc, a WIG20 zyskał ponad 2 proc. Na wyraźnych plusach dzień zakończyły również pozostałe indeksy warszawskiej giełdy. Na razie więc widmo głębszej korekty zostało oddalone. Czy więc dzisiaj będziemy świadkami kontynuacji wzrostów?
Pierwsze takty czwartkowej sesji dawały ku temu nadzieję. WIG20 piął się bowiem do góry. Na początku dnia zyskiwał około 0,4 proc. i można było być optymistą. Wystarczyła jednak godzina handlu, a nastroje zmieniły się o 180 stopni. WIG20 zjechał wyraźnie pod kreskę (traci około 0,8 proc.) i na razie karty w swoich rękach mają niedźwiedzie.
Do odbicia doszło wczoraj również na rynku amerykańskim. Popyt po kilku dniach słabości w końcu się odbudował, a wzrosty indeksów okazały się naprawdę imponujące. S&P zyskał 2 proc,. Dow Jones Industrial urósł 1,6 proc., a liderem zwyżek okazał się Nasdaq, który zyskał 2,7 proc. Udana passa niedźwiedzi została więc przerwa i czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.
Odbijać próbowały również rynki azjatyckie, jednak nie wszystkim się to udało. Nieźle prezentował się przede wszystkim Nikkei225 oraz Kospi. Ten pierwszy urósł 0,9 proc., zaś drugi 1,1 proc. Na drugim biegunie znalazł się z kolei Shanghai Composite, który spadł niecałe 0,6 proc.
Wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Niewykluczone, że poznamy dalszy plan walki z kryzysem w strefie euro. Oprócz tego mamy też cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. W Polsce trwa jeszcze sezon wyników za II kwartał. Pozytywnie zaskoczyła m.in. grupa PZU, której wynik okazał się być wyraźnie lepszy od oczekiwań.