WIG20, mWIG40 i sWIG80 od początku roku są na minusie odpowiednio o 26 proc., 20 proc. i 8 proc. I to pomimo zwyżek z ostatnich tygodni (od połowy marca notowania polskich blue chips podskoczyły o blisko jedną czwartą).
Pojawiają się jednak głosy, że to zbyt optymistyczna reakcja, bo choć wprawdzie w Europie udało się wyhamować przyrost nowych przypadków, to na szybki powrót gospodarki do normalności się nie zanosi, a w dodatku w USA szczyt zachorowań prawdopodobnie dopiero nastąpi.
– Moim zdaniem przed nami kolejna fala spadków, gdy przyjdą realne wiadomości z gospodarki czy pojawią się dane o sytuacji konsumentów. Inwestorzy teraz „grają" na scenariusz, że w zasadzie wszystko wróci zaraz do normy, stąd te zwyżki. Osobiście przynajmniej z częścią środków poczekałbym z zakupami na kolejną falę – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.