Deregulacja, która pogłębiona została w czasie administracji Trumpa oraz niskie stopy procentowe, które wprowadził Jerome Powell, nominat Trumpa na stanowisku prezesa FED przyczyniły się do Strepet wzrostu rynku w ostatnich latach. Aż do uderzenia pandemii sektor finansowy miał bardzo dobry czas. Tymczasem proponowany przez Bidena plan podatkowy może przyczynić się, jak wynika z analizy S&P Market Intelligence, do wzrostu podatków korporacyjnych dla 10 największych banków w USA nawet o 7 mld dolarów.
Czytaj także: Goldman Sachs twierdzi, że będzie odwrotnie niż mówi Trump
Tymczasem, jak zauważa CNN, większość najwyższych menedżerów sektora bankowego, wydaje się popierać Joe Bidena zamiast Donalda Trumpa i szykować do nowych uwarunkowań. Analitycy zwracają uwagę, że banki szykują się do rozwijania działalności doradczej (przynoszącej zyski w postaci opłat), jak Morgan Stanley, który ogłosił zakup funduszu zarządzającego inwestycjami Eaton Vance.
Analitycy S&P zauważają jednak, że wyższe podatki od osób prawnych mogą się w rzeczywistości przełożyć na wzrost wyceny banków. Wiele banków ma bowiem aktywa z tytułu odroczonego podatku dochodowego stanowiące przyszłe oszczędności, które mogą pomóc zrównoważyć wyższe stopy procentowe. Wartość tych aktywów faktycznie wzrosłaby wraz ze wzrostem stawek podatkowych. Do tego, według ekspertów, mało prawdopodobne jest, by Biden naciskał na bardzo znaczący wzrost stawki podatku od osób prawnych.
Ponieważ gospodarka nadal będzie walczyć o podniesienie się z wywołanej pandemią recesji (...) umiarkowani Demokraci w konserwatywnych stanach będą opierać się znaczącej podwyżce podatków – twierdzi w raporcie S&P Isaac Boltansky, analityk z Compass Point Research&Trading.