To miał być spokojny przedświąteczny czas. Poniedziałkowa sesja pokazała jednak, że o spokoju nie ma mowy. Mutacja koronawirusa, która pojawiła się w Wielkiej Brytanii wywołała panikę na rynkach. W ciągu dnia WIG20 zniżkował nawet ponad 5 proc. Końcówka notowań okazała się łaskawsza, ale i tak indeks największych spółek stracił 3,3 proc. Czy we wtorek uda się opanować emocje i dobre nastroje powrócą?
Początek dnia daje ku temu nadzieje. Od startu mamy atak byków, który w pierwszych minutach wywindował indeks WIG20 ponad 1 proc. nad kreskę. Mamy więc udany start i czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.
Obawy o nowe uderzenie koronawirusa wywołały niemałe zamieszanie także na rynku amerykańskim. Początkowo, tak jak w Europie, panował strach. Indeksy wyraźnie traciły na wartości jednak z upływającym czasem sytuacja się poprawiała. Poprawa była na tyle znacząca, że Dow Jones Industrial zyskał na koniec dnia 0,12 proc. Nad kreskę nie udało się natomiast wyjść indeksowi S&P500, który ostatecznie stracił 0,4 proc.
Kolor czerwony znowu natomiast dominował podczas azjatyckiej części dnia giełdowego. Wyraźnie tracił chociażby Kospi, który spadł 1,6 proc. Shanghai Composite tuż przed zamknięciem notowań tracił niemal 1,9 proc. Niewiele lepiej wyglądała sytuacja w Japonii, gdzie tamtejszy Nikkei225 stracił 1 proc.
Oczywiście temat koronawirusa i jego nowa mutacja pozostaje kluczowy jeśli chodzi wydarzenia rynkowe. Wydaje się jednak, że przynajmniej na chwilę udało się zapanować nad emocjami. A jeśli tak to warto też zwrócić uwagę na dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny. Jeśli chodzi o krajowe dane to mamy do czynienia z podażą pieniądza. Ważniejsze będą jednak informacje ze Stanów Zjednoczonych. W kalendarzu jest odczyt amerykańskiego PKB czy też indeksu Conference Board. To jednak perspektywa drugiej części dnia.