Większość ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, przewiduje, że na koniec 2021 r. WIG oscylujący dziś wokół 56 tys. pkt osiągnie 63,4 tys. pkt, co daje ok. 13-proc. potencjał do zwyżki w 2021 r. Będzie to możliwe, jeśli zostaną zniesione ograniczenia pandemiczne, a gospodarki wrócą na ścieżkę wzrostu.
– Rok 2021 przyniesie globalne odreagowanie silnie zmiennego i trudnego 2020 r. Pandemia Covid-19 doprowadziła do najsilniejszego w historii załamania aktywności gospodarczej, po którym nastąpiło równie silne odbicie, wsparte bezprecedensową reakcją polityki fiskalnej i pieniężnej. Paliwo dla hossy widziałbym głównie w oczekiwaniach odbicia ożywienia gospodarczego za pomocą dystrybucji szczepionki. Lepsze dane z gospodarki, poprawa zysków i rotacja kapitału z obligacji w akcje będą wspierać rynek akcji w średnim terminie – wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Pozytywne nastawienie globalnych inwestorów do rynków wschodzących, widoczne już w końcu roku, powinno się przełożyć na istotnie większe napływy świeżego kapitału na polski rynek akcji, co przysłuży się największym spółkom z indeksu WIG20. Dodatkowym wsparciem dla akcji będzie odwracanie się kilkuletniego trendu odpływu kapitału z funduszy otwartych w TFI i funduszy emerytalnych.
– Oczekujemy, że napływy z rozwijających się programów PPK przeważą w 2021 r. odpływy z tytułu tzw. suwaka z OFE. Ponadto sądzimy, że inwestorzy coraz chętniej będą angażować środki na krajowym rynku akcji, kierując się coraz niższymi stopami zwrotu z rynku długu i lokat – uważa Michał Krajczewski, ekspert BM BNP Paribas.