Poniedziałkowa sesja wlała nieco optymizmu w serca inwestorów po nie najlepszym ubiegłym tygodniu. Wczoraj WIG20 praktycznie przez cały dzień był nad kreską, a notowania zamknął ostatecznie zwyżką rzędu 2,2 proc. Taki początek tygodnia oczywiście mógł rozbudzić nadzieje na poprawę sytuacji giełdowej. Dzisiaj o poranku znów na rynku widać jednak niezdecydowanie.
WIG20 zaczął notowania pod kreską. W pierwszych minutach tracił około 0,5 proc. Byki szybko jednak wyprowadziły kontrę i po kilku wróciliśmy do punktu, w którym zamykaliśmy wczoraj dzień. Na razie więc sytuacja jest dynamiczna, trwa przeciągania siły i czekamy na mocniejszy atak którejś ze stron.
Wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Te okazały się nawet bardzo pokaźne. Świetnie prezentował się przede wszystkim Nasdaq, który zyskał ponad 3 proc. S&P500 urósł prawie 2,4 proc., a Dow Jones Industrial zyskał niemal 2 proc. Strach o rosnące rentowności obligacji, przynajmniej na chwilę, został odsunięty na bok.
Tak zielono nie było już w Azji. Tam panowały raczej mieszane nastroje. Dobrze radził sobie m.in. indeks Kospi, który zyskał ponad 1 proc. Na drugim biegunie znalazł się natomiast Shanghai Composite, który stracił 1,2 proc.
Dzisiaj kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszcza inwestorów. W kraju uwaga może się jednak skupić na kontynuacji reformy OFE. Dzisiaj ma się nią zająć rząd. Poza tym oczywiście pozostaje temat rentowności obligacji rządowych na świecie i co z tym zrobią banki centralne.