Bank Rosji opublikował dane o zadłużeniu zagranicznym kraju na początek 2020 r. Wyniosło ono 481,48 mld dol. wobec 454,68 mld dol. rok wcześniej (+5,9 proc.).
Z tego rosyjski biznes jest zadłużony na 322,56 mld dol. W ciągu roku zadłużenie sektora prywatnego i państwowego zwiększyło się o 8 mld dol. Banki za to zmniejszyły swoje długi zagraniczne z 84,6 mld dol. na 76,56 mld dol. Bank centralny powiększył o miliard dol. swoje zobowiązania i jest teraz winny zagranicy 12,9 mld dol. Rosja wciąż jeszcze spłaca kredyty zaciągnięte przez Rosję sowiecką. Do spłaty pozostało 439 mln dol.
Czytaj także: Kreml zadłuża się najszybciej w historii, robi zapas na czarną godzinę
Najbardziej zwiększyły zagraniczne obciążenia federalne instytucje i administracje. Z 43,95 mld dol. na początku 2019 r. dług urósł o 58 proc. do 69,46 mld dol. na początek tego roku. Większość administracji regionalnych jest poważnie zadłużonych i jak widać po rosnących zobowiązaniach, jest to coraz poważniejszy problem w federacji. Bez wsparcia pieniędzmi z centrali, regiony nie radzą sobie finansowo. Największym dłużnikiem budżetu federacji jest obwód moskiewski. A najszybciej zadłuża się Chabarowski Kraj.
W latach 2000tych największe zadłużenie zagraniczne Rosja miała w 2014 r. - roku zajęcia ukraińskiego Krymu i wspierania walk na wschodzie Ukrainy. Wtedy w federację uderzyły zachodnie sankcje, zadłużenie w lipcu 2014 r. sięgnęło 733 mld dol. Na dług ten złożyły się jednak głównie zobowiązania przedsiębiorstw (450,5 mld dol.) oraz banków (209 mld dol.)