Gwałtowne protesty przeciwko brutalności policji i wypaczone sondaże polityczne pomogły zwiększyć szanse, żeby Trump pokonał kandydata demokratów Joe Bidena w listopadzie - twierdzi Marko Kolanovic, globalny szef JPMorgan ds. badań makro i derywatów. - Z pewnością wiele może się wydarzyć w ciągu następnych 60 dni, aby zmienić szanse, ale obecnie uważamy, że wzrost na korzyść Trumpa będzie kontynuowany, podczas gdy większość inwestorów nadal jest przygotowana na zwycięstwo Bidena - napisał.
Trump wyprzedzał Bidena w wielu sondażach publicznych, choć np. w opublikowanym w środę badaniu Suffolk University miał do niego siedem punktów straty. Ale Kolanovic twierdzi, że sondaże mogą przeceniać przewagę Bidena o 5 do 6 procent, ponieważ „liberalny trend” sprawił, że niektórzy zwolennicy Trumpa byli mniej skłonni do szczerości wobec ankieterów.
Jego analiza przypomina wybory w 2016 r., w których Trump odniósł zwycięstwo w Kolegium Elektorów, pomimo sondaży przewidujących zwycięstwo Hillary Clinton.
Republikanie mogliby również uzyskać od Demokratów około pięciu do dziesięciu punktów, gdyby postrzeganie przez wyborców ostatnich protestów zmieniło się z pokojowych na gwałtowne, argumentował Kolanovic.
„Rozpowszechnianie w mediach społecznościowych filmów przedstawiających grabieże w Chicago, Los Angeles i Nowym Jorku, podpalenie w Minneapolis, Wisconsin, Portland, Seattle itp. doprowadziło do znacznej zmiany w preferencjach wyborczych na korzyść Republikanów” - napisał.