Prezes rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiulina uważa, że to jest zły pomysł. Władimirowi Putinowi zdecydowanie się podoba.
Nie powiodły się próby zwiększenia popytu na rosyjską walutę przez zmianę kontraktów gazowych z dolarowych na rublowe. W Unii Europejskiej wyłamały się tylko cztery kraje – Węgry, Słowacja, Austria i Włochy.
— W ogóle na ten temat nie rozmawiamy — powiedziała Elwira Nabiulina na briefingu w piątek 29 maja, kiedy to bank centralny zdecydował się na obniżenie stóp procentowych o 300 punktów bazowych. Jej zdaniem ważne jest, żeby kurs rosyjskiej waluty był płynny. Zresztą jest płynny i sprzyja temu kontrola kapitału wprowadzona tuż po inwazji Rosji na Ukrainę.
Jej informacje są kompletnym przeciwieństwem wobec sygnałów płynących z Kremla. Rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow wcześniej, także w piątek powiedział, że taka możliwość w tej chwili jest poważnie rozważana, a jej zwolennikami są sam prezydent oraz Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa. Nie podał jednak jakichkolwiek szczegółów, jak operacyjnie taki zabieg miałby zostać przeprowadzony.
Rosyjski bank centralny jest w tej chwili w bardzo trudnej sytuacji. Tak trudnej, że Elwira Nabiulina, zresztą bardzo szanowana na świecie profesjonalistka, tuż po rosyjskiej inwazji złożyła rezygnacje ze stanowiska, które zajmuje od 2013 roku. Bank Rosji, w wyniku sankcji, został pozbawiony połowy swoich aktywów i praktycznie pozostały mu jedynie chińskie juany i rezerwy złota. Władimir Putin już wcześniej naciskał na Nabiulinę, aby bank pozbył się ze swojego koszyka dolarów.