O możliwej rezygnacji z transakcji w euro powiedział w wywiadzie dla agencji Interfax wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Pankin. Urzędnik przyznał, że na razie nie ma jeszcze potrzeby tak ostrej reakcji.
Rosja nie ma problemów w rozliczeniach w euro, a wymiana waluty europejskiej na inną tylko z powodów politycznych jest „nieopłacalna ekonomicznie” i może prowadzić do strat przedsiębiorców. Moskwa prowadzi dialog z UE „w sprawie zwiększenia międzynarodowej roli euro i możliwości wykorzystania go do płacenia za dostawy energii” – zaznaczył Pankin. I zaraz ostrzegł:
„Jeśli hipotetycznie Bruksela użyje własnej waluty jako instrumentu nacisku i kontroli, to oczywiście cała zgromadzona baza wiedzy i mechanizmy dedolaryzacji mogą być przez nas wykorzystane w odniesieniu do wspólnej waluty europejskiej”.
Czytaj więcej
Operatorzy systemów przesyłowych energii elektrycznej krajów bałtyckich i Polski złożyli wnioski o unijne dofinansowanie na inwestycje związane z synchronizacją sieci elektroenergetycznych. Kraje bałtyckie chcą odciąć się od połączeń elektroenergetycznych z Rosją.
Jeśli chodzi o porzucenie dolara, to według Pankina nie jest to cel sam w sobie, ale reakcja defensywna. „Nie mamy żadnych roszczeń do dolara jako takiego i nie wzywamy do porzucenia go za wszelką cenę. Mamy jednak znaczące roszczenia do polityki finansowej państwa emitującego (czyli USA - red.), które używa waluty krajowej jako broni gospodarczej na skalę międzynarodową” - wyjaśnił Rosjanin.